Agnessa stoi przed lustrem. Zapina kolię, którą dostała od męża. Na dłonie wsuwa jedwabne rękawiczki. Wszystko pasuje, wygląda świetnie. Jest gotowa na bal. Jej mąż, oficer NKWD, dał jej to, czego pragnęła ‒ światowe życie.

mironowa i mirosha. memorial moscow archives

Żyła jak królowa: luksusy, dwór pochlebców, kochankowie, żadnych ograniczeń w świecie, w którym na podstawie jednego donosu znikały całe rodziny. Agnessa znała reguły gry, umiejętnie odsuwała od męża kolejne konkurentki, a gdy było trzeba, znowu stawała się niewinną i łagodną dziewczyną. Wygrała marzenia, ale potem omal nie przypłaciła tego życiem.

mirosha oficer nkwd w swoim gabinecie zdjecie wykonane o

Żona enkawudzisty to fascynująca opowieść o miłości w burzliwych czasach, gdy rodziła się stalinowska Rosja. Agnessa zakosztowała raju dostępnego tylko dla czerwonych elit i przeżyła piekło gułagu. Teraz opowiada nam swoją historię.

w domu miroshy okolice socz ok. 1932 roku

Agnessa Mironowa snuje opowieść pełną kłamstw na własny temat, a jednak w całości wiarygodną. Mówi jakby mimochodem, jakby gawędząc – podobnym tonem opisuje stroje czy menu przyjęć elit NKWD i szkielety ofiar Wielkiego Głodu. Przerażające świadectwo człowieka sowieckiego, głos z nieludzkiej ziemi.

Tekst: Łukasz Modelski