Jedna w nocy, druga w dzień. Czyli Córki umilają mamie czas na zmianę. Taka Córka Druga w dzień jest znośna. Gdyby nie to, że trzeba pilnować, żeby poszła na nocnik, że trzeba ją ubrać i owinąć szmatą zabezpieczającą ubranie przed zupą i marchewką z groszkiem z obiadu, można by było powiedzieć, że jest samoobsługowa. Bawi się sama, coś tam sobie gada pod nosem, czasami znajdzie pod kanapą zaschnięty kawałek jabłka, a suszone owoce, to przecież samo zdrowie.