Rodzisz dziecko, czekasz aż zacznie gaworzyć, czekasz aż samo usiądzie, zacznie raczkować i wstawać. Potem masz taką chwilę wspomnień, jak to było pięknie, gdy mogłaś iść do parku, dziecko spało w wózku a ty czytałaś książkę. Było minęło bo teraz nie usiądziesz nawet na sekundę. Wiecznie ganiasz z wywieszonym jęzorem za maluchem, wyciągając mu z rączek patyki, a z buzi kamienie. Ale wciąż czekasz, aż twoje dziecko zacznie mówić pełnymi zdaniami. Bo na razie to tylko „daj” i „nie”. I kiedy nadchodzi ta piękna chwila, że dziecko zaczyna mówić i w końcu jesteś w stanie zrozumieć o co chodzi od razu, a nie metodą prób i błędów – okazuje się, że ty sobie a dziecko sobie. I za nic nie możecie się dogadać. Za to wszystko, cokolwiek chciałabyś uzyskać od swojego malucha wiąże się z jego oporem. Co się dzieje? W sumie nic wielkiego, twoje dziecko przechodzi bunt dwulatka, a raczej BUNT, bo będzie się działo!

Czy da się go przetrwać bez ofiar?

Da się, tylko trzeba wiedzieć co będzie się działo i jak się zachowywać:

  • Po pierwsze i najważniejsze: uzbrój się w cierpliwość.
  • Po drugie: naucz się liczyć do dziesięciu w przynajmniej 4 językach, bo po polsku szybko ci się znudzi.
  • Po trzecie: miej przy sobie osobę, z jeszcze większą dawką cierpliwości, jak twoja się wyczerpie niech cię zastąpi, żebyś ochłonęła.
  • Po czwarte: bunt dwulatka szybko mija, potem masz tylko bunt trzylatka, czterolatka itd.;)

Jak rozpoznać, że twoje dziecko wkroczyło w etap buntu dwulatka?

No cóż, ciężko będzie to przeoczyć. Twoje dotąd rozkoszne dzieciątko, które wprawiało swoim anielskim wyglądem i zachowaniem otoczenie w podziw, nagle zacznie pokazywać różki. Możesz być przygotowana na rzucanie się na ziemię ze złości, ataki histerii, nagłe zmiany zdania, odmawianie jedzenia, bici, gryzienie i kopanie.

Nagle okazuje się, że wyprawa do sklepu wiąże się z twoim wielkim stresem i masą wrzasków malucha.

Dlaczego tak się dzieje?

Ten etap jest zupełnie normalny w rozwoju dzieci. Wiele malców przechodzi go zupełnie spokojnie, ale może okazać się, że twoje dziecko jest jednak w tej drugiej grupie. Bądź przygotowane zatem, że chociaż woje dziecko nie zachowuje się w sposób przewidywalny, jest to zupełnie naturalne. Bunt rozpoczyna się zwykle w okolicy 18 miesiąca życia, wtedy dziecko zaczyna postrzegać siebie jako osobną, indywidualną postać. Przestaje mówić o sobie „Adaś je”, a powie „jem”. Naturalną koleją rzeczy jest postawienie na samodzielność. Chce się sam ubierać, sam jeść, decydować w co będzie się bawić i w którą stronę pójdziecie na spacer. Dziecko poznaje siebie, swoje emocje, uczucia. Często nie potrafi zrobić tego w danej chwili, co potęguje jego frustrację. Dlatego też musisz mu pomóc przejść ten etap, a od twojej postawy zależy, jak bardzo intensywnie to się odbędzie.

Co robić?

Przede wszystkim zrozum swoje dziecko. Nie decyduj za niego, nie przerywaj zabawy w trakcie. Wyznaczaj jasne zasady i przede wszystkim tłumacz. Wiadomo, że tak małe dziecko nie potrafi odczytać godziny na zegarku. Postaw minutnik lub zegar z budzikiem i wyjaśnij, że gdy zadzwoni jest koniec zabawy. Trzymaj się tego, bo gdy raz odpuścisz, dziecko straci orientację i kolejnym razem nie posłucha, myśląc, że znowu może przedłużyć.

Uprzedzaj malucha o swoich planach. Powiedz mu, że pójdziecie na spacer po obiedzie, że odstanie deserek jeśli grzecznie usiądzie przy stoliku. Nie stawiaj dziecka w sytuacji, że nie wie co się będzie działo. Wzmoże to jego niepokój.

Staraj się mówić jasno i zrozumiale. Nie buduj zdań wielokrotnie złożonych bo po trzecim słowie maluch wyłączy się i przestanie słuchać. Mówiąc do dziecka kucnij przed nim i patrz mu w oczy, tak by wiedziało, ze to co mówisz jest ważne i że mówisz do niego.

Pozwalaj dziecku wybierać. Codziennie możesz ustalać z nim garderobę na następny dzień. Tylko uważaj, do decyzji pokaż mu na przykład dwie koszulki, a nie całą półkę. Widząc tyle ubrań nie zdecyduje się w życiu, a ty będziesz zdenerwowana.

Jeśli maluch wpadnie w histerię z powodu złości, przeczekaj. Nawet jeśli zdarzy się to w sklepie pełnym ludzi. Dziecko musi wiedzieć, że jesteś przy nim, akceptujesz go, chociaż nie akceptujesz jego zachowania. Zadbaj o to, by nie zrobiło sobie krzywdy, możesz przenieść je w ustronne miejsce i mocno do siebie przytulić. Niektórym dzieciom to pomaga, niektórym wręcz przeciwnie.

Staraj się nie nadużywać słowa „nie”. Jeśli zapytasz dziecko w ten sposób: czy chcesz zjeść jabłko? Na pewno odpowie, ze nie chce. Zapytaj raczej: zjesz jabłko czy gruszkę? Tak samo ty, zwracając maluchowi uwagę nie mów: nie wolno! Lepiej będzie gdy powiesz: zejdź z krzesła bo spadniesz, czy tez uważaj jak biegniesz.

Chwal dziecko za każdy dobry uczynek czy gest. Musi wiedzieć, że jest akceptowane i kochane, a jedyne czego nie akceptujesz, to jego zachowanie. Nie dopuść do sytuacji, kiedy pewność siebie twojego dziecka zostanie zachwiana. To, jak ja zbuduje, będzie ważyło na jego przyszłość.

Tak naprawdę, nie masz się czego bać. Przecież kochasz swoje dziecko, dbasz o nie i starasz się wychować je na najlepszego człowieka pod słońcem. Kochaj je mądrze i poświęcaj mu jak najwięcej czasu, reszta przyjdzie sama.