Depresja endogenna to najcięższa forma depresji znana dzisiejszej medycynie. Jest to choroba spowodowana nie przyczynami zewnętrznymi, lecz zaburzeniami funkcjonowania mózgu – przez co znacznie trudniej ją leczyć. Więcej o depresji endogennej w tym artykule.

Depresja endogenna i jej przyczyny

Współczesna medycyna kwalifikuje kilka rodzajów depresji nazwanych medycznie i posiadających swoją jednostkę chorobową. Jedną z nich jest depresja endogenna (choroba afektywna jednobiegunowa). Ból, smutek i rozpacz są trudne do wytrzymania w depresji endogennej. Epizod depresji endogennej trwa około 6 miesięcy, choć nie jest to żadną regułą. Często następuje wyleczenie i powrót do normalnego życia, ale w wielu przypadkach są nawroty choroby, niektórzy chorzy muszą przyjmować leki przeciwdepresyjne przez całe życie.

Depresja endogenna (inaczej: depresja właściwa, depresja kliniczna, depresja ciężka) nie ma przyczyny zewnętrznej, nie jest następstwem żadnego konkretnego wydarzenia życiowego np. utraty pracy, przeżytej traumy. Depresja endogenna wywoływana jest przez bliżej niesprecyzowane zaburzenia funkcjonowania mózgu, szczególnie systemu hormonalnego lub nerwowego, wskazuje się tu m.in. niedobór amin biogenicznych, spadek poziomu norepinefryny (inaczej noradrenaliny) oraz serotoniny.

Objawy i przebieg depresji endogennej

Depresja endogenna powoduje głębokie zakłócenia funkcji psychicznych i fizycznych. Człowiek nie może wykonywać najprostszych czynności (nie ma na nie siły), nie jest w stanie podejmować decyzji, często się nie myje, nie przygotowuje sobie posiłków, nie jest w stanie wstać z łóżka. U chorego występuje poczucie winy, prawie zawsze myśli samobójcze, niekiedy ze skłonnością do realizacji. W przypadku depresji klinicznej nie jest polecana psychoterapia, ponieważ pacjent i tak nie ma siły na współpracę z psychoterapeutą. Depresja endogenna wymaga bezwzględnego leczenia psychiatrycznego, w najcięższych przypadkach konieczna jest hospitalizacja.

Depresja endogenna w przeważającej liczbie przypadków wymaga bezwzględnego leczenia psychiatrycznego, a w najcięższych jej stadiach konieczna staje się hospitalizacja i 24-godzinny nadzór nad chorym, który niestety dąży do autodestrukcji i łatwo może zrobić sobie krzywdę. Około połowa chorych próbuje popełnić samobójstwo, a aż 15% pacjentów z zaburzeniami depresji endogennej skutecznie podejmuje próby odebrania sobie życia. Ich smutek i ból życia są trudne do wytrzymania, a najbliżsi nie są w stanie ulżyć im w cierpieniu.

W depresji endogennej epizody zaburzeniowe mogą trwać nawet 6 miesięcy, choć jest to termin umowny. U pacjenta często następuje całkowite wyleczenie i powrót do normalnego życia, ale są przypadki i to całkiem liczne, że nawroty choroby szybko się pojawiają. Pacjenci są zmuszeni do przyjmowania leków przeciwdepresyjnych nawet przez całe życie, aby móc w miarę normalnie funkcjonować. Dodatkowo, chory na depresję endogenną ma poczucie winy, prawie zawsze towarzyszą mu myśli samobójcze i bardzo często podejmuje się ich realizacji. Taka osoba wymaga nadzoru lekarza i wsparcia najbliższych. Nigdy nie należy lekceważyć jej planów dotyczących zakończenia życia i zerwania ze wszystkim, co bolesne.

U chorych na depresję endogenną następuje obniżenie nastroju, wygaśnięcie pod względem emocjonalnym. Zwolnieniu ulega napęd psychiczny i ruchowy. Koncentracja, pamięć i ogólna sprawność intelektualna ulegają osłabieniu, a chory traci pewność siebie, staje się słabszy i fizycznie i psychicznie. Cały czas towarzyszy mu lęk, przeczucie, że stanie się coś złego. Charakterystyczne dla depresji endogennej jest to, że objawy zdecydowanie ulegają złagodzeniu lub nawet całkowicie ustępują po południu lub wieczorem, ale w drugiej połowie nocy chory przeżywa zaburzenia snu. Mogą mieć one różne postacie, począwszy od przerywanego płytkiego i niespokojnego snu, po koszmary, z których pacjent budzi się z krzykiem. Typowe w depresji tego rodzaju jest ciągłe uczucie zmęczenia. Nazwa „depresja endogenna” zwraca uwagę na biologiczne uwarunkowania występowania zaburzeń w funkcjonowaniu psychiki chorego i jego ciała. Niestety, forma endogenna należy do najczęstszych przypadków wśród zaburzeń depresyjnych.

Zaznaczyć tu należy fakt, iż psychiatrzy to nie lekarze „wariatów” jak narzucają nam ogólnie przyjęte stereotypy. Diagnoza psychiatryczna jest o wiele trudniejsza od jakiejkolwiek diagnozy lekarskiej. Psychiatra musi dokładnie przyglądać się objawom choroby, słuchać pacjenta, który będąc w fazie chorobowej nie zawsze mówi prawdę. Osoby chore psychicznie to ludzie tacy jak większość społeczeństwa. Jest im o tyle trudniej, iż społecznie (poprzez niewiedzę) są niesłusznie nazywani „czubkami, wariatami” co stwarza sytuację, że nawet w momencie gdy nie są w fazie chorobowej muszą udowadniać wszystkim, że nie są chorzy, co skłania ich do ciągłego kontrolowania swoich wypowiedzi, czy zachowań. Pamiętajmy o tym, że wystarczy poczytać o chorobach psychicznych, nabyć niezbędną wiedzę, by zrozumieć. A tego zrozumienia w naszym społeczeństwie bardzo brakuje.

Tekst: Małgorzata Ostrowska
Prezes Zarządu Fundacji Przetrwać Cierpienie