Kobieca przyjaźń jest czymś niesamowicie ciekawym i tajemniczym. Bo jak wytłumaczyć choćby ten fakt, że kobieta bardziej cierpi po kłótni z przyjaciółką niż po rozstaniu z facetem? Przyjaźń między kobietami ma ogromną wartość, nikt cię tak nie zrozumie jak druga kobieta, która przecież boryka się z dokładnie takimi samymi emocjami.

Bardzo łatwo przychodzi nam, kobietom, podzielić się z drugą przedstawicielką tej samej płci najskrytszymi myślami, łatwiej jest dzielić smutek, żałobę, tragedię. Każda z nas przecież wie z lekcji historii, co wydarzyło się w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, gdy grupa kobiet zsolidaryzowały się i wywalczyły dla wszystkich kobiet lepszy świat, wyzwolenie się z kieratu domowego, możliwość pracy na podobnych stanowiskach jak mężczyźni.

Kobieca przyjaźń ma też drugie oblicze, niezdrowej zazdrości, skrywanej zawiści pod płaszczykiem miłości i radości. Tak naprawdę, to bardzo trudna sztuka posiadać umiejętność cieszenia się z sukcesów drugiej osoby. Dużo łatwiej przychodzi człowiekowi łączenie się w bólu, niż w szczęściu. I choćby nie wiadomo jak wielka i silna więź łączyła kobiety, jeśli jednej wiedzie się w życiu, druga powoli zaczyn usuwać się w cień.

Jednakże kobiecie w życiu codziennym, na każdym jego etapie, potrzebna jest przyjaciółka od serca. My kobiety po prostu nie umiemy żyć inaczej. Innego rodzaju przyjaźni potrzebuje dziewczynka w przedszkolu, szkole, nastolatka, studentka, singielka, mężatka i rozwódka. Rzadko zdarza się, aby tą przyjaciółką była przez całe życie jedna osoba, zwykle kobieta szuka w drugiej osobie czegoś, czego jej samej brakuje. Jeśli jest skryta, nieśmiała – spróbuje podczepić się do osoby przebojowej, takiej „duszy towarzystwa”, chcąc oderwać się od swojego nudnego stylu życia. Osoba przebojowa nie będzie szukała za to konkurencji dla siebie, dlatego też postara się zaprzyjaźnić z osobą raczej pozostającą w cieniu.

Kobiety i przyjaźń to więź nierozerwalna, coś co łączy ich na całe życie nawet, jeśli ich drogi się rozejdą. Przyjaźń między kobietami to nie jest sielski obrazek, nierzadko jest okupiona łzami, gwałtownymi kłótniami czy obraźliwymi słowami. Ale pamiętaj, wystarczy jeden telefon, a twoja przyjaciółka, ta prawdziwa, od serca, rzuci wszystko i przybędzie ci na ratunek. Bez względu na to czy złamałaś obcas czy serce.

Źródło: „Toksyczne przyjaciółki”, Susan Shapiro Barash, [Czarna Owca], Warszawa 2010