Nikt nie lubi chorować – jednak niektóre specjalizacje lekarzy są bardziej nielubiane od innych. Do tych najbardziej znienawidzonych i budzących koszmary należą z pewnością dentyści. Sprawdźmy, które z przeprowadzanych przez nich zabiegów pacjenci wspominają z największą niechęcią.

Pacjenci klinik dentystycznych wskazują wiele przyczyn swojej niechęci do dentystów. Pojawia się lęk przed bólem, brak czasu na przeprowadzenie skutecznego leczenia, razi ich dźwięk wydawany przez urządzenia i zabiegi, a nawet krytyka ze strony samego dentysty. Jednak to dyskomfort podczas leczenia spędza nam sen z powiek.

Miejsce 5 – pobieranie wycisku górnych zębów

Zacznijmy od najlżejszego kalibru dentystycznych tortur. Pozornie pobieranie wycisku nie powinno być żadnym problemem: nie potrzeba do niego igieł, wierteł, dłut, znieczulenia ani żadnej ingerencji w ciało. Jednak masa wyciskowa podczas pobierania wycisku rozlewa się na podniebienie i podrażnia je. Jeśli dodasz do tego odruch wymiotny od nagromadzenia śliny – kilka minut piekła na fotelu gotowe.

Miejsce 4 – aparat ortodontyczny

Tutaj dość często mamy do czynienia z dyskomfortem na życzenie. Prosty zgryz to w sporej mierze poprawa estetyki uzębienia, więc jeśli decydujesz się na korektę, musisz liczyć się z bólem na początku noszenia aparatu. A jaki to ból? Od niewielkiego aż po kilka tygodni uczucia napięcia na zębach i problemy z gryzieniem. Później też może nie być różowo, póki się nie oswoisz z aparatem nie raz i nie dwa otrzesz policzki o drutowanie.

Miejsce 3 – znieczulenie miejscowe

Aichmofobia, czyli lęk przed igłami i ostrymi przedmiotami tylko pogarsza i tak niską popularność dentystów (dość wspomnieć, że niemal 20% ludzi ma lęk przed chodzeniem do dentysty). Choć uczucie wtłaczania płynu w dziąsło samo w sobie nie jest szczególnie bolesne, to świadomość gmerania igłami wewnątrz jamy ustnej zdecydowanie do przyjemnych nie należy.

Miejsce 2 – ekstrakcja ósemek

Zabieg, który wielu dentystów lubi, a pacjenci woleliby go nigdy nie doświadczyć. Oczywiście możesz mieć szczęście i ósemki z prostymi korzeniami i ich usunięcie zajmie „5 minut”, ale nie oszukujmy się: raczej nastawiamy się przy tym zabiegu na rozcinanie dziąseł, dłutowanie i szycie. Pacjenci narzekają nie tylko na sam zabieg, ale też na dyskomfort po nim i na występujące po zabiegu powikłania.

Miejsce 1 – leczenie kanałowe

Opus magnum dentystycznych tortur – dla wielu z nas leczenie kanałowe brzmi jak wyrok. Choć jak podkreślają dentyści z kliniki oferującej leczenie kanałowe poznań dzisiejsza technologia (użycie mikroskopu i radiowizjografii) pozwala na zniwelowanie 90% negatywnych odczuć związanych z leczeniem kanałowym, to raz doświadczony ból po klasycznym rozwierceniu i zatruciu korzenia kładzie się cieniem na dalszą współpracę z jakimkolwiek dentystą. A jeśli zatrucie zęba nie pójdzie po myśli dentysty i trzeba ząb „dotruwać”…