Statystyki, według których aż 90% Polaków ma próchnicę, niewiele mniej – paradontozę, zaś niemal każdemu dorosłemu brakuje nawet 4-6 zębów stałych, nie nastawiają zbyt optymistycznie. Skąd takie zatrważające dane? Jak się okazuje, nasz naród bardzo słabo radzi sobie z myciem zębów. Niedbalstwo, ciągły pośpiech, a przede wszystkim trzymanie się szczoteczki manualnej to główne powody, dla których nasze zęby tak nagminnie przegrywają walkę z próchnicą.

Dlaczego szczoteczka manualna jest tu tak istotnym winowajcą? Ponieważ jest to przyrząd tak samo tani, co trudny w użyciu i mało skuteczny. A jednak do większości osób wydaje się nie docierać, że przesiadka na szczoteczkę elektryczną to obecnie standardowy wręcz sposób na to, aby dokładnie oczyścić zęby i uniknąć nieprzyjemnych wizyt u dentysty.

Skąd ta upartość?

Wielu Polaków wciąż nie wydaje się być świadomymi tego, co naprawdę potrafi szczoteczka elektryczna. Wciąż żyjemy w przekonaniu, że urządzenie manualne jest tak samo dobre, zaś jedyne, co robi szczoteczka elektryczna, to kręcenie główką w takiej samej mierze, jak człowiek może wykonać ręką. Jest to kompletnie nieprawidłowy wymysł.

Wykonywanie odpowiednich ruchów podczas mycia zębów szczoteczką tradycyjną jest jak najbardziej wskazane, jeśli chcemy w jakikolwiek sposób wpłynąć pozytywnie na zdrowie naszego uzębienia. Inna sprawa, że wykonywanie prawidłowych ruchów nadgarstka jest bardzo trudne, zwłaszcza, że musimy też utrzymywać odpowiedni próg szybkości, aby owe ruchy w ogóle były w stanie usunąć z zębów cały osad. Z manualnym szczotkowaniem wiele problemów ma dziecko, które często przenosi je ze sobą w dorosłość. A jeśli dodamy do tej listy także osoby niepełnosprawne oraz po przebytych urazach, z pewnością zauważymy, że trzymanie się szczoteczki manualnej wiąże się z większą liczbą szkód, niż korzyści.

Szczoteczka manualna nie posiada przy tym żadnych parametrów. Jest ona w pełni zależna od naszych zdolności manualnych, a z tym może być problem. Odbija się to w szczególności na szybkości, która, w najlepszym wypadku, będzie tu wynosić tylko 200 ruchów na minutę. To zdecydowanie za mało, żeby usunąć skutecznie wszystkie zanieczyszczenia z powierzchni zębów. Niestety, nasze społeczeństwo o tym nie wie. Szybkość szczoteczki to główny wyznacznik jej skuteczności, zaś nawet najtańsze modele elektryczne wykonują kilka tysięcy ruchów na minutę.

Do szybkości jeszcze wrócimy, na razie skupmy się jednak na samej mentalności Polaków. Wielu z nas myśli, że szczoteczka manualna jest dobra, bo tylko taką pamiętamy z naszego domu. Nasi rodzice w większości nie korzystali z takich urządzeń, zaś my nauczyliśmy się od nich, że szczotkowanie manualne to jedyna słuszna droga. A potem widać niestety tego wyniki. W dzisiejszych czasach, szczoteczka manualna powinna być wykorzystywana tymczasowo przez małe dzieci, w celu nauki poprawnego trzymania takich przyrządów podczas mycia. Na tym tak naprawdę kończy się jej przydatność.

Szybkość ma znaczenie, długość też

Tylko bez skojarzeń. Chodzi nam tu o to, że główną rolę w myciu zębów odgrywają długość szczotkowania oraz jego tempo. Według stomatologów, zęby powinniśmy szczotkować dwa razy dziennie, każdorazowo po dwie minuty. Już z utrzymaniem takiej długości, wiele osób ma problemy.

W ciągu tych dwóch minut, zęby powinny zostać oczyszczone równomiernie, najlepiej przez około pół minuty na ćwiartkę uzębienia. Ważne jest tu też to, ile ruchów wymiatających zdołamy zmieścić w tym okresie czasu. Szybsze szczotkowanie wcale nie oznacza krótszego mycia zębów. Staje się ono po prostu skuteczniejsze podczas tych istotnych dwóch minut. Każdy ruch ściera osad i usuwa go z powierzchni szkliwa. Oznacza to, że im takich ruchów jest więcej, tym czystsze będą nasze zęby.

Szczoteczka elektryczna wykonuje do 8800 ruchów na minutę, zależnie od modelu. Z kolei jeszcze bardziej zaawansowana szczoteczka soniczna może się pochwalić prędkością sięgającą nawet 96 000 ruchów na minutę. Dokładne informacje na ten temat znajdziemy na stronie https://szczoteczka-elektryczna.edu.pl W porównaniu z 200 ruchami szczoteczki manualnej, kontrast jest wręcz gigantyczny. Co prawda nie oznacza to, że musimy zakupić najdroższą szczoteczkę soniczną za 700 złotych, ponieważ jest ona najszybsza, lecz skok jakościowy między szczoteczką manualną a elektryczną jest wręcz gigantyczny. Przejście z modelu osiągającego 30 000 ruchów na dwukrotnie szybszy nie jest jednak zauważalny aż tak mocno, więc istotne jest po prostu zakupienie dobrej szczoteczki elektrycznej.

Niestety, z pilnowaniem czasu jest u nas różnie. Czasem po prostu braknie nam samozaparcia, czasem sami uznajemy, że taka długość mycia starczy. Szczoteczki elektryczne są jednak wyposażone w czasomierze, które pozwolą nam myć zęby zarówno wystarczająco długo, jak i równomiernie. Nie posiadają ich co prawda wszystkie modele, lecz nawet w tych tanich możemy znaleźć timery. Szczoteczki posiadają ich dwa. Pierwszy z nich wyłącza urządzenie automatycznie po upływie dwóch minut. Dzięki temu możemy spokojnie myć zęby, dopóki obroty same nie ustaną. Z kolei drugi timer co 30 sekund będzie nas w jakiś sposób informować o konieczności szczotkowania następnej ćwiartki naszego uzębienia. To, w jaki sposób to zrobi, jest już zależne od szczoteczki – w tych tańszych, jest to na ogół lampka. W bardziej zaawansowanych, obroty ustaną na chwilę, lub rączka urządzenia zacznie wibrować.

Funkcjonalność szczoteczki sonciznej

Kolejną rzeczą, która czyni szczoteczki elektryczne znacznie lepszymi, jest to, że oferują nam one mnogość opcji mycia zębów. Mowa tu o różnych końcówkach oraz programach pracy. Dzięki nim, szczoteczkę można dostosować do zębów wrażliwych oraz współużytkować ją z innymi domownikami, dając każdemu jego własną końcówkę, którą będzie sobie podłączać do szczoteczki. To bardzo dobre rozwiązanie, wynoszące nas niewiele więcej pieniędzy, niż w przypadku wymiany szczoteczki manualnej. Owszem, czteropak końcówek może nas kosztować kilkadziesiąt złotych, czasem nawet blisko sto, lecz jest to już wydatek na cały rok, jeśli korzystamy ze szczoteczki sami. Końcówki wymieniamy co trzy miesiące.

Szczoteczki soniczne mają tu jeszcze jedną zaletę, której nie oferuje ani szczoteczka manualna, ani elektryczna – oczyszczają przestrzenie międzyzębowe. Normalnie, musielibyśmy posługiwać się nicią lub irygatorem, aby pozbyć się osadu z tych miejsc, a dobrze wiemy, jak niewiele osób tak robi. Warto jest się więc zastanowić nad zakupem takiej szczoteczki, zwłaszcza, że taki Smilesonic EX wcale nie kosztuje wiele. Jak zatem widzimy, szczoteczka manualna zwyczajnie nie jest teraz standardem mycia zębów. Znajduje się ona poniżej tej linii. Zamiast korzystać z niej jednak wyłącznie tymczasowo, uparcie czynimy z niej przyrząd na całe życie, zaś potem nasze zęby tylko pokazują, ile to tak naprawdę daje. Warto jest więc pomyśleć o swoim zdrowiu i prawić sobie szczoteczkę elektryczną. Choćby najtańszą.