Popęd płciowy jest głównym czynnikiem odpowiadającym za zachowania seksualne. W tym zakresie istnieje wiele różnic indywidualnych – zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Przede wszystkim kobiety szukają kontaktu seksualnego rzadziej niż mężczyźni – oczywiście są to tylko dane statystyczne, w praktyce bywa różnie. W ostatnich czasach wiele zmieniło się też pod względem obyczajowości. Kiedyś seks traktowany był jako temat tabu, a kobiety milczały na temat swojego życia seksualnego. Jednym z pierwszych badań nad seksualnością ludzi było Badanie Kinseya z 1948 roku (Zachowanie Seksualne Mężczyzn) oraz z 1953 roku (Zachowania Seksualne Kobiet). Wg Kinseya, wyniki badań wskazywały, że monogamia i wierność małżeńska nie są tak powszechnie stosowane jak w latach 50. uważano. Chociaż wysnute w badaniu teorie zostały skrytykowane z początkiem XXI wieku na podstawie rzekomo niestarannych technik badawczych w nim wykorzystanych, ludzie przestali traktować temat seksu po macoszemu. Lata 60. przyniosły tzw. seksualną rewolucję, która zapoczątkowała zmiany w obyczajowości i stylu życia kolejnych pokoleń.
Trochę faktów
Jeśli chodzi o samą rozwiązłość, oznacza ona uprawianie seksu z wieloma partnerami. Zazwyczaj nie są z tym związane żadne zobowiązania, czy próby nawiązania trwałych relacji. Uważa się, że rozwiązłość powiązana jest z wysokim libido konkretnej osoby. Współczesne badania potwierdzają, że w większości kultur mężczyźni mają mniej zahamowań seksualnych niż kobiety. Za taki stan rzeczy odpowiedzialny może być testosteron, gdyż mężczyźni mają go o 7 – 8 razy więcej niż kobiety. Co ciekawe, kobiety o podwyższonym poziomie testosteronu w organizmie często zachowują się bardziej rozwiąźle, niż inne. Wg badań o seksualności ludzi na świecie dr Schmitta z 2005 roku, najbardziej frywolnym krajem na świecie jest obecnie Finlandia. Kolejną pozycję zajmuje Wielka Brytania.
Czysta biologia
Warto zaznaczyć, że mimo iż za główny cel seksu uważa się nie tylko prokreację, mechanizmy, które stoją za współżyciem są ściśle związane z rozmnażaniem. Brytyjski genetyk, Angus Bateman, na podstawie swoich badań z prokreacji z 1949 roku zauważył, że „rozbieżność reprodukcyjna jest większa u osobników płci męskiej niż u żeńskiej”. Ma to oznaczać, że mężczyźni posiadają bardziej zróżnicowane potomstwo, niż kobiety – czyli, że mężczyźni mają przeciętnie większą liczbę partnerów seksualnych niż kobiety. Bateman tłumaczy to czystą biologią: kobiety inwestują więcej energii w reprodukcję niż mężczyźni (9 miesięcy ciąży, okres karmienia, etc.), dlatego też są bardziej wybiórcze. Mężczyźni rywalizują ze sobą o kobiety, a przy tym są zdolni do reprodukcji przez dłuższą część życia. Kobiety czas na reprodukcję mają ograniczony (kończy się on w okresie menopauzy), a do tego ilość komórek jajowych, które uwalniają w ciągu życia jest bardzo ograniczona. Dobór seksualny każe więc kobietom ostrożnie wybierać odpowiednich ojców dla swojego potomstwa, mężczyźni natomiast mając prawie nieograniczoną ilość plemników przez większość swojego życia, nie muszą być wybiórczy. Jest to zasadnicza różnica, która może tłumaczyć odmienny stosunek do rozwiązłości kobiet i mężczyzn.
Zachowania jednostki
Nie można jednak zapomnieć o innych czynnikach wpływających na zachowanie seksualne poszczególnych jednostek. Indywidualne zachowanie każdego człowieka kształtuje się w oparciu o ogromną ilość takich czynników, jak np. kultura osobista, moralność, poziom hormonów w organizmie, czy nawet pewność siebie, a także takie faktory jak demografia i gęstość zaludnienia społeczeństwa w danym rejonie. Chociaż każdy człowiek jest inny, Zasada Batemana pozwala jednak zrozumieć różnice w postrzeganiu seksualności przez kobiety i przez mężczyzn. Na poziomie społeczeństwa, biologiczna teoria nie traci na ważności, co potwierdzają współczesne badania nad seksualnością ludzi na całym świecie i warto być ich świadomymi – chociażby dla lepszego poznania samych siebie oraz naszego otoczenia.
Stworzone przez: www.euroclinix.pl