Wśród wielu osób nadal istnieje błędne przeświadczenie, że do logopedy należy udać się wtedy kiedy dziecko ma wadę wymowy, a kiedy jesteśmy już dorośli, nic z wadą wymowy nie da się zrobić.

Faktycznie, najczęstszymi pacjentami logopedy są dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, jednak nigdy nie jest za wcześnie, a tym bardziej za późno na to, aby popracować nad swoją wymową.

Na pierwszą wizytę do logopedy, możemy przyjść nawet z niemowlakiem, my logopedzi nie zajmujemy się przecież tylko wadami wymowy, sprawdzamy w jaki sposób dziecko oddycha, jak zbudowane są narządy artykulacyjne, jak pracują, zajmujemy się również nieprawidłowościami w zakresie przyjmowania pokarmów, wszystko dlatego, że te same mięśnie i narządy biorące udział w mówieniu, biorą jednocześnie udział w procesie jedzenia. Jeśli dziecko nie potrafi ssać, krztusi się, albo słabo gryzie, będzie również miało problemy z mową. Zatem im szybciej pomożemy, tym lepiej, nie tylko ułatwimy dziecku przyjmowanie pokarmów, ale również przyczynimy się do lepszej jego mowy w przyszłości. Nie każdy rodzic wie, co robić, aby stymulować mowę dziecka, nie każdy zdaje sobie również sprawę, że nasze niewłaściwe reakcje na pierwsze „zaczepki” dziecka, to co podajemy mu do jedzenia lub sposób w jaki spędzamy z nim czas, mogą mieć wpływ, na jego rozwój mowy. Pierwsza wizyta u logopedy z malutkim dzieckiem, może mieć więc charakter diagnozujący, ale może to być również konsultacja, w trakcie której, rodzic zostanie poinstruowany czym i jak karmić, w jaki sposób masować dziecko, by usprawniać jego narządy artykulacyjne oraz na co jeszcze należy zwracać uwagę.

Niestety czasami dzieci trafiają do nas zbyt późno, niemówiące lub słabo mówiące trzy latki, to nie rzadkość, rodzice często tłumaczą ten fakt tym, iż w rodzinie były podobne przypadki, wierzą, że w końcu dziecko samo zacznie mówić, a w przypadku płci męskiej, twierdzą, że przecież chłopcy zaczynają mówić później niż dziewczynki. Faktycznie czasami mowa dziecka rozwija się wolniej, istnieje jednak cała masa czynników, która zaburza rozwój mowy dziecka, bez interwencji logopedycznej oraz wsparcia innych specjalistów, po prostu się nie pojawi lub będzie poważnie opóźniona, a to z pewnością wpłynie negatywnie na rozwój emocjonalny dziecka, rozwój funkcji poznawczych czy chociażby adaptację w przedszkolu. Szacuje się, że obecnie w Polsce jest około 300 tysięcy dzieci z SLI czyli specyficznym zaburzeniem językowym, pomimo prawidłowego słuchu, sprawnego aparatu artykulacyjnego, wykluczenia autyzmu i uszkodzeń ośrodkowego układu nerwowego, mowa tych dzieci rozwija się bardzo powoli i wymaga jak najszybszej interwencji logopedy. Dzieci te są w normie intelektualnej, a jednak z powodu opóźnień językowych, narażone są na wiele trudności, w tym między innymi na niepowodzenia szkolne, bez wsparcia specjalistów, będą miały wiele problemów w swoim przyszłym życiu. Musimy pamiętać, że nasz mózg jest plastyczny, a najbardziej plastyczny jest w pierwszych latach życia, zatem wczesna interwencja logopedyczna przyniesie szybsze i lepsze efekty, niż pomoc udzielana dziecku w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym.

Nastolatki czy osoby dorosłe często myślą o swojej wymowie. Nasze plany i wybory życiowe, jak również obowiązki służbowe, skłaniają nas do poprawy mowy, na to naprawdę nigdy nie jest za późno, owszem terapia może wymagać czasu, skoro przez wiele lat mówiliśmy nieprawidłowo, jednak z drugiej strony, jeśli nikt nas nie zmusza do terapii, a przystępujemy do niej świadomie, jeśli ćwiczymy regularnie i jesteśmy wytrwali w tym co robimy, to efekty potrafią pojawić się naprawdę szybko, co widziałam u wielu moich dorosłych pacjentów.