Chcesz być idealnym rodzicem dla swoich ukochanych dzieci. Chcesz, aby w przyszłości wyrosły na porządnych ludzi i aby potrafiły samodzielnie poradzić sobie w dorosłym życiu.

Miłość rodzicielska jest pełna poświęceń, niekiedy jest również pełna wielu wyrzeczeń. Jednakże Twoja bezgraniczna miłość, którą darzysz swoje dzieci może z łatwością przerodzić się w miłość zaborczą.

Staje się tak wówczas, gdy przestajesz racjonalnie myśleć i podświadomie uzależniasz dzieci od siebie. Wyręczasz je na wszystkich etapach rozwoju, nie pozwalasz im wykonywać prostych czynności domowych pod pretekstem, że się pobrudzą lub co gorsze zrobią sobie krzywdę. Przecież jako rodzic jesteś właśnie od tego, aby pokazać dzieciom jak się stawia pierwsze kroki, zawiązuje sznurowadła, przygotowuje posiłki, sprząta itd. Dzięki temu w przyszłości będą potrafiły poradzić sobie w życiu i nie będą od Ciebie uzależnione.

„Nieodcięta pępowina”

Ostatnio coraz częściej mówi się o nieodciętej pępowinie. Dlaczego tak się dzieje? Czy to wina rodziców czy może samych dzieci?

Przeważnie jest to wina rodziców, którzy nie pozwalają dorosnąć swoim dzieciom i nawet dwudziesto-trzydziestoletnią córkę i syna traktują jak małe dziecko. Nie pozwalają im się usamodzielnić, odradzają samodzielne mieszkanie, wyręczają finansowo, kupują samochód, tankują, opłacają rachunki telefoniczne, nie pozwalają dokładać się do czynszu ani do wyżywienia.

Jeśli tak właśnie postępujesz, to prawdopodobnie uzależniasz dzieci od siebie, często nie dopuszczając do siebie myśli, że Twoje małe dzieci są już dorosłymi ludźmi, którzy powinni sami podejmować pewne decyzje w życiu.

Dlaczego tak robisz? A może boisz się samotności?

Większość rodziców chce być po prostu potrzebna i boi się, że gdy dzieci opuszczą rodzinne gniazdo staną się nikomu nie potrzebni. Natomiast postępując w ten sposób możesz skrzywdzić i zrazić do siebie dzieci. Przecież je kochasz i nie chcesz im zaszkodzić. Jeśli do trzydziestego roku życia będziesz podawać im wszystko na tacy, to możesz je skutecznie zniechęcić do samodzielnego działania. Pomyśl o tym co będzie jeśli Cię kiedyś zabraknie, czy Twoje dzieci będą potrafiły się wówczas odnaleźć, zapłacić rachunki, wyżywić? Czy zdobędą pieniądze na swoje przyjemności kino, wycieczki itp.? Czy będą żyć godnie i czy sprostają codziennym obowiązkom?

Jeśli przez lata będziesz uświadamiać swoje dzieci, że wszystko za nie zrobisz to one nie będą miały odwagi samodzielnie stawić czoła problemom w dorosłym życiu.

Dzieci często przyzwyczajają się do takiego traktowania przez rodziców. I niektórym jest nawet z tym wygodnie. Nie martwią się o kwestie finansowe, a także nie zastanawiają się nad wydatkami. Życie mija im spokojnie, ponieważ mają świadomość tego, że rodzice załatwią za nich trudne sprawy.

Na pozór ich życie wydaje się bardzo fajne, ponieważ pieniądze mogą wydawać na swoje przyjemności, nie interesują ich takie przyziemne sprawy jak opłaty, środki czystości, lekarstwa, wyżywienie itp. Ich szczęście jest natomiast złudne, ponieważ człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego i jeśli kiedyś skończy się sponsoring rodziców, to czeka ich prawdziwe zderzenie z rzeczywistością.

Pamiętaj zatem drogi Rodzicu, że jesteś od wychowania dzieci, a nie niańczenia ich przez całe życie. Owszem pomagaj, ale nie wyręczaj ich we wszystkim. Niech wiedzą co to znaczy odpowiedzialne życie oraz niech nauczą się gospodarować pieniędzmi, aby w przyszłości wystarczyło im na wszystko.

Drogie, dorosłe dziecko, jeśli mieszkasz jeszcze u rodziców to musisz zdawać sobie sprawę z tego, że rodzice chcą mieć nad Tobą kontrolę. Rodzice zawsze będą chcieli wiedzieć gdzie wychodzisz, z kim wychodzisz, o której wrócisz itp. Plany rodziców zawsze będą ważniejsze niż Twoje np. jeśli rodzic zaplanuje sobie, że dzisiaj trzeba pojechać na zakupy lub iść do babci to nie będzie ważne, że Ty już się umówiłaś z koleżanką. Nawet jeśli się zbuntujesz i nie posłuchasz rodziców to będziesz mieć wyrzuty sumienia i w większości przypadków odwołasz swoje plany, aby nie doprowadzać do konfliktów z rodzicami.

Przecież w Twoim przypadku lepiej się nie narażać rodzicom, to przecież oni Cię utrzymują i finansują każde zachcianki. Często jest tak, że rodzice którzy pożyczają lub dają pieniądze swoim dzieciom roszczą sobie później prawo do wtrącania się w ich życie. Zastanów się więc nad tym, ile tak naprawdę płacisz za ich pomoc. Czy ona faktycznie jest bezinteresowna? Czy może jesteś poddawana/y manipulacji?

W normalnych relacjach nie trzeba płacić za pomoc podporządkowaniem się czy też spełnieniem oczekiwań rodziców. W takim zdrowym układzie można przyjmować pomoc rodziców oraz samemu udzielać im wsparcia, bez zbędnego poczucia winy i kontrolą nad życiem bliskich.

Im dłużej pozostajesz z rodzicami w symbiozie finansowej, tym trudniej będzie Ci udowodnić, że jesteś już osobą dorosłą. Czasami może warto jest odmówić nowego samochodu, wycieczki czy nowych ubrań od rodziców, aby pokazać im, że Ty również sama potrafisz na to zapracować.

Dorosłość polega również na samodzielnym podejmowaniu wyborów, dlatego jeśli będziesz wyręczać się rodzicami to nigdy w ich oczach nie będziesz postrzegana jako dorosła osoba.