Wizja interwencji chirurgicznej, niezależnie od zdiagnozowanej choroby, zazwyczaj przysparza chorego i jego rodzinę o palpitacje serca, a w najlepszym wypadku – o znaczną nerwowość. Trudno się temu dziwić w dobie popularności seriali medycznych, których bohaterowie zmagają się z najwymyślniejszymi dolegliwościami świata… Warto jednak zdawać sobie sprawę, że nie każdy zabieg jest inwazyjny i ryzykowny. Z pewnością nie należy do takich operacja zaćmy. Musisz się jej poddać albo masz w rodzinie chorego na zaćmę? Spokojnie – opowiemy Ci, co Was czeka.

Zaćma – na czym polega ta choroba?

Skoro jesteście już po diagnozie, zapewne wiesz, z jaką chorobą macie do czynienia. Przypomnijmy jednak – zaćmą, lub z łaciny kataraktą, nazywa się mętnienie soczewki oka. Ten mały i niezwykle ważny w procesie widzenia narząd znajduje się między tęczówką a ciałem szklistym oka. Przepuszcza i skupia promienie świetlne na siatkówce, tworząc pomniejszony i odwrócony obraz, dzięki czemu widzimy wyraźnie. Soczewka zaatakowana zaćmą nie spełnia swojej roli – jest mętna i jej zdolność skupiająca zostaje zaburzona. Zaćma to choroba, która znacznie utrudnia codzienne funkcjonowanie. W późniejszych stadiach choroby chory jest w stanie odróżnić tylko światło od ciemności.

Jak wygląda leczenie?

Zaćma, choć nieprzyjemna i uciążliwa na co dzień, okazuje się w pełni uleczalna. Jedynym sposobem jej usunięcia jest zabieg chirurgiczny. Nie ma się jednak czego obawiać – operacja zaćmy to zabieg, który trwa kilkanaście minut i jest jednym z najmniej inwazyjnych w całej chirurgii. Dziś wykonuje się go metodą fakoemulsyfikacji. To trudne słowo oznacza w istocie 3 proste kroki:

  • nacięcie po stronie rogówki
  • usunięcie zmętniałej naturalnej soczewki oka
  • zastąpienie jej sztuczną soczewką wewnątrzgałkową o odpowiednich parametrach optycznych.

Jest to zabieg bezbolesny dzięki specjalnym kroplom znieczulającym i lekom uspokajającym podawanym pacjentowi. Wiele osób nazywa operację zaćmy najbardziej efektownym i spektakularnym zabiegiem chirurgicznym. Osoba, która do tej pory miała poważne problemy ze wzrokiem, po kilkunastu minutach widzi lepiej niż przed atakiem choroby! Podczas jednego zabiegu operuje się jedno oko. Drugie poddać można zabiegowi po upływie 14 dni.

NFZ czy zabieg pełnopłatny?

To najpoważniejszy dylemat każdego pacjenta w Polsce. Obie opcje mają swoje zalety. Jeśli chodzi o zabieg w ramach NFZ, jest on refundowany. W tej chwili jednak w całej Polsce na operację zaćmy oczekuje ponad 540 tys. pacjentów. Jak przełożyć to na czas oczekiwania? Biorąc pod uwagę ograniczone środki finansowe i wszystkie inne czynniki, średnio wynosi on ok. 18 miesięcy (1,5 roku). Chory nie ma w tym przypadku możliwości wyboru soczewki.

Zabiegi odpłatne zaś wykonuje się niemal od ręki – po zapisaniu się na listę oczekujących pacjent najczęściej zostaje poddany zabiegowi w ciągu trzech tygodni. Może też wybrać soczewki wewnątrzgałkowe, które nie tylko wyleczą go z zaćmy, ale też pozwolą skorygować inne wady wzroku – krótkowzroczność czy astygmatyzm. Operacja zaćmy w takim systemie kosztuje od 3 do 10 tys. złotych, w zależności od kliniki, w której się jej poddamy i rodzaju soczewek, jakie wybierzemy. Hospitalizacja nie jest konieczna.