Każda mama nosi w sobie sprzeczność. Z jednej strony niejednokrotnie myślisz „jak dziecko zacznie chodzić, skończy się relaks”, z drugiej natomiast chciałabyś, by dziecko już stawiało pierwsze kroki i wyczekujesz tego momentu. Powinnaś jednak wiedzieć, jak bezpiecznie zachęcać dziecko do chodzenia.

Długa droga do pierwszego kroku

Pierwsze kroki dziecka zazwyczaj przypadają na 12 – 18 miesiąc życia. Jednak nim się to stanie, muszą wystąpić kolejne etapy rozwoju – po nich najłatwiej poznasz, kiedy dziecko jest gotowe na samodzielne poruszanie się.

Miesięczny maluszek trzymany pod paszkami będzie odruchowo dotykał nóżkami podłoża – raz jedną, raz drugą. To niekorzystny odruch, którego dziecko szybko się oduczy.

W 3 miesiącu niemowlę „ucieka” od podłoża – gdy je do niego zbliżasz, ugina nóżki.

Dopiero w piątym miesiącu dziecko uczy się stawania na podłożu. Trzymane pod paszkami będzie prostowało nóżki, próbując przejąć ciężar swojego ciała.

W okolicach 8 miesiąca życia niemowlę trzymane za obie rączki jest w stanie ustać samodzielnie nawet dłuższą chwilę.

Po 9 miesiącach życia niemowlę ma dosyć siedzenia, i coraz chętniej podnosi się do pionu, trzymając się Twojej nogi, szczebelków łóżeczka i wszystkiego, co tylko znajdzie się w jego zasięgu.

W 11 miesiącu życia niemowlę potrafi chodzić, trzymając się obiema rączkami mebli. Oczywiście co i rusz się przewraca, ale ochoczo podejmuje kolejne próby i potrafi przebyć nawet kilka metrów z takim meblowym oparciem.

Po 1 roku życia dziecko zazwyczaj jest w stanie iść za rękę – dość nieporadnie, kiwając się, ale już niemal samodzielnie. Jednak nie jest to regułą, 3 na 5 dzieci potrafi chodzić w dniu pierwszych urodzin. Pozostałe dzieci jeszcze szlifują swój zmysł równowagi, nabierają siły i gotowości do samodzielnych spacerów.

Jak nauczyć dziecko chodzić?

Trudna sztuka chodzenia to skomplikowany proces i dziecko musi być na niego przygotowane. Dlatego nie da się nauczyć dziecka chodzić ot tak. Możesz za to je stymulować, wspierać i NIE UTRUDNIAĆ dziecku nauki.

Zacznij już w okolicach 9 miesiąca, kiedy niemowlę zaczyna pełzać i raczkować. To ważny moment, w którym niemowlę uczy się koordynacji, przemieszczając raz jedną rączkę, raz drugą. Dlatego jak najczęściej kładź dziecko na podłodze, by mogło trenować swoje umiejętności. Dobieraj przy tym ubranka, które na kolankach, łokciach i brzuszku nie mają twardych, drażniących elementów. Dla podniesienia atrakcyjności wojaży stawiaj przed dzieckiem jego ulubione zabawki.

Nie popędzaj dziecka. Rozwój każdej umiejętności jest wieloetapowym procesem, który łatwo zaburzyć, a trudno ustabilizować. Dlatego kibicuj uśmiechem, ale nie popędzaj, gdy coś dziecku nie idzie. Z drugiej strony nie wyręczaj dziecka w zabawie. Jeśli wszystko podsuwasz mu pod nos, nie ma powodu, by uczyć się poruszania. Dlatego od czasu do czasu nie podawaj piłki, która uciekła – niech dziecko popróbuje się do niej dostać samodzielnie.

Czuwaj, by dziecko miało swobodę ruchu w bezpiecznym otoczeniu. Niech raczkuje, pełza, czołga się, podnosi przy meblach – ale dopilnuj, by nic mu w tym procesie nie zagrażało.

Dziecko szczupłe ma łatwiejszy start w drodze do pionowej postawy, więc dbaj o prawidłowe porcje jedzenia.

Chodzik to wróg chodzenia. Brzmi niedorzecznie? A jednak! Okazuje się bowiem, że chodzik bardziej utrudnia chodzenie, niż je ułatwia. Dziecko poruszające się w chodziku jest chronione przed zderzeniami, więc nie uczy się oceny odległości. Podobnie jest z odległościami w ogóle – dziecko w chodziku może się zmęczyć w połowie pomieszczenia i nic mu się nie stanie, normalnie by się wywróciło.

Poza tym chodzik angażuje inne mięśnie, niż samodzielne chodzenie. Dlatego maluszek może poczuć się zdemotywowany, gdy po długich wycieczkach w chodziku nie może ustać o własnych siłach i się przewraca…

Wszelkiego typu pchacze i wózki to znacznie lepszy wybór. Jedynym problemem jest to, że pchacz może dziecku odjechać, gdy się za mocno na nim oprze, co skończy się wywróceniem. Doświadczenie uczy, że dzieci pozbawione takiego pchacza same znajdują sobie podpórki, z których korzystają – pudełka, wózki, krzesełka i wszystko, co daje się przesuwać. Miej to na uwadze i dopilnuj, by takie przedmioty były podklejone filcem (chyba, że porysowana podłoga jest Ci niestraszna…).

Gadżety w nauce chodzenia

Skarpetki antypoślizgowe zmniejszają frustrację początkującego spacerowicza. Gdy nóżki zostają tam, gdzie zostały postawione, niemowlę czuje się pewniej i chętniej stawia kolejne kroki. I skutecznie zastąpią kapcie, które dzieci z uwielbieniem ściągają.

Szelki do chodzenia to również przydatny gadżet, zwłaszcza podczas spacerów. I nie chodzi tylko o wspomaganie nauki chodzenia – rodzice przyznają, że czują się lepiej, gdy wiedzą, że dziecko się nie wyrwie i nie będzie próbowało chodzić po niegościnnym terenie. A przy tym dziecko ma wolne rączki, co bardzo je ucieszy…

Więcej informacji dotyczących rozwoju dziecka można znaleźć na www.zdrowystartwprzyszlosc.pl