„Aby szybko zasnął”, „Może obędzie się bez marudzenia?”, któż z rodziców nie ma czasami takich myśli. Marząc o chwili dla siebie, o spokoju, ciszy, o upragnionej książce, która czeka od dawna, aby ją przeczytać, zastanawiamy się czy jest sposób na szybkie zaśnięcie naszych pociech.

Zazwyczaj próbujemy wszystkiego, niby każdy pomysł jest dobry, u koleżanki się sprawdził, a u nas niestety, wiecznie ten sam problem, dziecko marudzi i nie chce spać.

Tak naprawdę jest jeden doskonały sposób, a są nim rytuały, czyli wszystkie pomysły koleżanek, ciotek i sąsiadek, zebrane w całość i stosowane konsekwentnie od samego początku. Konsekwencja jest tutaj najważniejsza, jeśli dany sposób wprowadzimy raz na jakiś czas, nie pomoże, ale jeśli będzie stosowany systematycznie, każdego dnia, jego skuteczność okaże się stu procentowa.

Czasami wydaje nam się, że nasze dziecko to anioł, po powrocie ze szpitala pięknie zasypia i śpi, nie podejrzewamy, więc tego co może się zdarzyć. A codzienny rytuał powinien być wprowadzony właśnie od pierwszych dni w nowym domu, bez względu na to czy nasze dziecko śpi dobrze, czy wręcz przeciwnie.

Co zatem robić? Przede wszystkim pamiętajmy o zaciemnionym pomieszczeniu, niektórzy rodzice boją się, że ograniczenie dopływu światła, przyzwyczai maluszka i nawet w dzień będzie domagał się ciemności. Wyobraźmy sobie jednak nas, czy potrafimy spać przy zapalonym świetle lub kiedy mocne słońce wpada do pokoju? Niektórzy oczywiście odpowiedzą tak, ta umiejętność nie dotyczy jednak wszystkich, o tym musimy pamiętać.

Zasada numer dwa – zapachy. Pamiętajmy, że pewne zapachy pobudzają, a inne wyciszają, być może aromaty dobiegające z kuchni drażnią nasze dziecko lub są za mocne dla takiego maleństwa. Wśród dzieci są takie, które cierpią na nadwrażliwość zapachową, pewne zapachy im przeszkadzają, wpływają na ich poziom pobudzenia, koncentrację, mogą spowodować odruch wymiotny, problem dotyczy zarówno dzieci małych jak i tych w wieku przedszkolnym czy szkolnym. Jeśli stosujemy oliwki lub balsamy dla niemowląt, możemy wybierać te z lawendą, która ma właściwości relaksujące i wyciszające, możemy skorzystać z zapachowych świec lub olejków eterycznych, pamiętajmy jednak aby ich zapach był delikatny.

W wyciszaniu i uspokajaniu dziecka doskonale sprawdza się również masaż. Delikatne muskanie ciałka dziecka poprawi krążenie, dotleni, pozytywnie wpłynie na stan skóry, poprawi trawienie i oddawanie gazów (jeśli nasze dziecko cierpi na kolkę, najprawdopodobniej będzie miało problemy ze snem, a masaż może okazać się tutaj bardzo pomocny), wyciszy i uspokoi, jednym słowem przygotuje do snu. Masaż może być wykonywany o każdej porze dnia, jednak doskonale sprawdza się jako rytuał przed snem. Oczywiście są pewne przeciwwskazania do masowania niemowląt, dlatego warto skorzystać z profesjonalnych warsztatów na temat masażu niemowlęcia, na którym dowiemy się jak i kiedy masować, a kiedy tego nie robić.

Wieczorna kąpiel przed lub po masażu (rodzice mają swoje preferencje) również okazuje się bardzo przydatna, pamiętajmy, aby była wykonywana ze spokojem i dużą dozą cierpliwości.

Zarówno w trakcie masowania jak i samego zasypiania warto włączyć muzykę relaksacyjną, wszelkiego rodzaju kołysanki prenatalne, szum morza, krople wody, śpiew ptaków czy odgłosy delfinów pomogą zasnąć maleństwu.

Celem powyższych propozycji jest zachęcanie do zwolnienia tempa całej rodziny. Wyciszenie i spokój- ta zasada powinna być stosowana również, kiedy mamy dzieci starsze. Jeśli wrócimy wieczorem z wesołego miasteczka lub szalonych zabaw, mimo ogromnego zmęczenia, dziecko pełne emocji będzie miało problem z zaśnięciem. Pamiętajmy również, że podawanie dziecku przed snem słodkich soków i słodyczy wpłynie na nie pobudzająco, dlatego wieczorem warto z nich zrezygnować.

Bywają dzieci nadwrażliwe na dźwięki lub dotyk, pierwsza grupa będzie wyczulona nawet na najmniejsze szmery, pomimo ściszonego telewizora, dziecko będzie twierdziło, że go słyszy. Problem z zaśnięciem będzie się przeciągał. Drugą grupę stanowią dzieci, które nie tolerują pewnych materiałów, ponieważ są nadwrażliwe na dotyk. Zimna kołdra, gryząca piżama, nietolerowana tkanina, sprawią, że dziecko będzie pobudzone i marudne. To pierwsze objawy zaburzeń integracji sensorycznej, ale można nad nimi pracować już z najmłodszymi dziećmi.

I to wszystko, tak niewiele, a jednak otrzymujemy sporo czasu dla nas, który również jest potrzebny.