„Na każdym zebraniu jest taka kwestia, że ktoś musi zacząć” – pamiętacie ten wstęp z kultowego „Misia”? Propozycja napisania tekstu do zakładki „hobby” w portalu „Kobieta wie lepiej”, bardzo mnie ucieszyła. Z pomysłem na długi artykuł usiadłem do komputera, aby słowo ciałem się stało. Jednak po krótkiej chwili olśniło mnie. „Nie” – pomyślałem przekornie. Zamiast przydługiego tekstu na temat pro sportowy i pro aktywny, wyczerpujący znamiona kolejnego poradnika na temat zdrowego stylu życia, zaproponuję wstęp do cyklu publikacji do nowej zakładki „KOBIETA AKTYWNA”. Dzisiaj więc na dobry początek, będzie krótko i na temat.

AKTYWNĄ BYĆ

Można tak…

kobieta aktywna byc czy miec 3

…a można i tak.

kobieta aktywna byc czy miec 2

Chcieć czy być. Ja aktywna? Przecież jestem. Bo praca. Potem zakupy. Obowiązki domowe. Po takim dniu „na dwóch etatach” nie mam już czasu ani sił dla siebie. Chciałabym, tylko ten chroniczny brak czasu… Jak to wszystko ze sobą pogodzić? No tak. Ale nie o taki rodzaj aktywności tutaj chodzi. Z doświadczenia wiem, że nie łatwo pogodzić codzienne obowiązki ze swoim hobby.

Jako trener, widzę jednak pewien trend. To stale powiększająca się ilość kobiet zainteresowana podjęciem różnych form aktywności ruchowej. Z różnych powodów. Tu nie ma wspólnego mianownika, bo każda kobieta jest inna. I bardzo dobrze. Świat byłby taki nudny. Każda stawia sobie do realizacji inny cel. A ten cel można osiągnąć przy pomocy różnych środków. Jedna Pani chce zadbać o kondycję, inna pragnie zadbać o dobry wygląd na balu sylwestrowym, wakacjach, weselu… No dobrze, tylko jak to zrobić. Diety cud? Cudowne kapsułki? DVD z treningami Gwiazd? Rozwiązań jest wiele, ale dobrze, aby były skierowane dla właściwego odbiorcy. Miłośniczka pieszych wędrówek niekoniecznie zapała miłością do treningu na sali fitness. Zwolenniczkę jogi trudno będzie przekonać, aby uwierzyła w moc endorfin które znajdzie na salce bokserskiej. No i ważne, aby były skuteczne. Aby poza nie daj Bóg efektem jojo i zdrenowaną kieszenią osiągnąć coś trwałego.

NA SZCZĘŚCIE MASZ WYBÓR

Od wyboru do koloru. Tak jak w codziennej pracy trenerskiej służę wiedzą, radą i pomocą w realizowaniu Waszych celów, tak na łamach tego portalu przedstawię różne możliwości oraz scharakteryzuję poszczególne formy aktywności i postaram się zachęcić Was do zrobienia pierwszego kroku bądź pogłębienia swojego stopnia wtajemniczenia. Dzisiaj trudno mówić o ograniczeniach i wymówkach. W dobie powszechnego dostępu do sprzętu sportowego i miejsc treningowych trudno powiedzieć – NIE MOGĘ.

Przedstawimy Tobie alternatywy. Joga z relaksacją. Może prosta forma treningu autogennego. Spacer z kijami na początek? Albo bieganie jako najbardziej dostępna i powszechna forma ruchu, czy też rower jako środek lokomocji i narzędzie treningowe dające niesamowitą frajdę? A może dasz się namówić na połączenie tych dyscyplin próbując swoich sił w aquathlonie czy triathlonie? Zachęcamy do podjęcia z nami wakacyjnego wyzwania. Aktywuj się z nami zgodnie z firmowym hasłemPowerOn3City” – WŁĄCZ SIĘ! Decyzja należy do Ciebie. My pomożemy osiągnąć TWÓJ CEL. I trwale „zarazimy” nowymi, zdrowymi nawykami!

O mnie:
Witold Podgórski. Lekkoatleta, maratończyk i triathlonista. Instruktor triathlonu. Od kilkunastu lat związany ze sportem. Masażysta I i II stopnia. Promotor zdrowia. Specjalista technik relaksacyjnych (met. Schultza i Jacobsona). Pedagog z wieloletnim doświadczeniem w pracy z młodzieżą i osobami dorosłymi. Jego atuty to doświadczenie zdobyte przez wiele lat treningów takich dyscyplin sportu, jak: gry zespołowe, rzut oszczepem, biegi na krótkich i długich dystansach, sporty siłowe oraz jego prawdziwa pasja – triathlon.