Buty na obcasie to podobno wymysł XVII wieku, choć o butach na wzniesieniu mowa już była w czasach antycznych. Popularne było bowiem noszenie koturn przez aktorów, po to, aby byli lepiej widoczni przez publiczność. Typowe obcasy, czyli słupki, szpilki i tym podobne zaczęły jednak nosić kobiety właśnie w epoce baroku. Takie podwyższone buty idealnie pasowały do kobiecych talii wyszczuplonych za pomocą gorsetu. Buty damskie nie były jednak wtedy jeszcze tak wygodne jak dzisiaj. Obcas nie znajdował się bezpośrednio pod piętą, ale w okolicy śródstopia. Jak więc można się domyśleć, chodzenie w nich nie należało bynajmniej do przyjemnych, ale czego nie robiło się dla mody. Obcasy przecież w nowożytności nosili również mężczyźni. Obrazy z tych czasów przedstawiają bowiem panów w pończochach, perukach na głowie i właśnie w butach na obcasie.

Buty czasów nowożytnych noszone przez wyższe klasy były bardzo bogato zdobione. Klamry, hafty, szlachetne kamienie stanowiły element dekoracji butów tamtych czasów. Podeszwy butów były zaś malowane na czerwono, jako że barwnik ten był niezwykle wówczas rzadki, a więc drogi. W ten sposób podkreślano elitarność osoby, która je nosi. Czerwone podeszwy nie są więc wymysłem współczesnych projektantów, ma to już długą historię.

Buty na obcasie po dziś dzień nosi się chętnie nie tylko na specjalne okazje, ale i na co dzień, do pracy. Mimo to nadal wiele butów, które mają nas podwyższyć i dodać nam elegancji, jest nie aż na tyle wygodnych, by je nosić całymi godzinami. Stąd na przykład w krajach takich jak Wielka Brytania częstym widokiem na ulicy są kobiety, które do garsonek noszą sportowe obuwie. Eleganckie szpilki zakładają dopiero w pracy.

Wygoda butów na obcasie w dużej jednak mierze zależy do tego, czy jest to but dobrze dobrany, szpilki często okazują się za małe, za ciasne, kiedy indziej za duże, co nie wygląda za estetycznie. Wybór takiego obuwia nie należy więc do najłatwiejszych. Ale kiedy już się znajdzie wymarzone szpilki – nie będziemy chciały się z nimi rozstać.