Liliana Fabisińska o sobie:” Pisanie książek, bajek, artykułów, listów… Miłość… Macierzyństwo… Podróże… Gdyby zabrakło choćby jednego z tych elementów, moje życie nie byłoby kompletne. Ale gdyby zabrakło przyjaźni, po prostu nie wiedziałabym, jak żyć. To ona jest fundamentem, kotwicą, tym, co pozwala przetrwać najcięższe chwile i w pełni rozkoszować się tymi najpiękniejszymi. Dlatego po prostu musiałam napisać tę książkę o prawdziwej przyjaźni.”
źródło: „Z jednej gliny” Liliana Fabisińska
„Z jednej gliny” to pierwsza powieść autorki, którą miałam przyjemność przeczytać. Być może też dlatego, że to jej pierwsza powieść dla kobiet. Pierwsza, ale jakże udana!
Powieść opowiada o tym, bez czego kobiety nie mogą żyć. I nie, nie chodzi tu absolutnie o mężczyzn! Chodzi o kobiecą przyjaźń. Nierzadko trudną, okupioną złością, gwałtownymi emocjami, czasem zazdrością, ale przede wszystkim – wielką solidarnością.
Historia opowiada o czterech kobietach, które połączyły …. warsztaty ceramiczne. Pomysłodawczyni o imieniu Nora, jest samotną matką piątki dzieci, którą opuścił mąż. Mąż, znany ceramik, pozostawił jej pracownię. Nora, która nie ma za co żyć, postanawia zorganizować warsztaty ceramiczne nie mając o tym pojęcia.
Na pierwsze spotkanie przychodzą 3 kobiety. Podczas spotkania okazuje się, że Nora nie ma pojęcia o tym, kobiety są zdenerwowane, a Nora ucieka. Kobiety zajmują się dziećmi, kładą je spać i czekają na Norę. Gosia, Lena i Marta okazują się tym trio, które połączyło je w grupę. Każda z nich niesie ogromny bagaż doświadczeń, i chociaż wydają się być dość zgrane, pomagają sobie wzajemnie, tak naprawdę niewiele wiedzą o sobie. W trakcie historii poznajemy, jak wielkie problemy ma każda z nich, jak wiele siły mają do walki z każdym kolejnym dniem i jak potrafią zawalczyć o własne szczęście.
Przepiękna powieść, napisana lekkim piórem. Bardzo osobista i bardzo życiowa. Nie przesłodzona, okraszona zwykłymi problemami dnia codziennego.