24.08.97r. godz.7:00
Mieszkańcy budzą się ze snu.
24.08.97r. godz.8:00
Większość społeczeństwa wychodzi z domów do swoich codziennych zajęć.
24.08.97r. godz. 9:00-18:00
Miasto tętni życiem, kwitnie handel, ludzie odwiedzają świątynie, łaźnie i … domy publiczne. Nikt nie przeczuwa zbliżającej się tragedii.
24.08.97r. godz. 00:00
Potężna erupcja wulkanu, trwająca trzy dni, pokrywa całe miasto popiołem.
27.08.97r – do XVI w. n.e
Miasto na setki lat znika z powierzchni ziemi.
1748r.
Rozpoczęcie prac archeologicznych.
29.04.2012r. godz. 11:00
Przekraczam bramę miasta umarłych. Pewnym krokiem podążam za przewodniczką rozglądając się dookoła. Przede mną na kamiennej drodze leży sporej wielkości kamień, a w właściwie dwa, prostokątne o niezbyt regularnych kształtach – tak, to z pewnością przejście dla pieszych.
Jest piękna słoneczna pogoda. W oddali można dostrzec sprawcę tragedii sprzed setek lat – Wezuwiusza. Przystaję na chwilę, aby ogarnąć wzrokiem miasto. Sąsiadujące budynki, a właściwie ich mury bez dachów sięgające jedynie I piętra – to wszystko co pozostało z tętniącego życiem miasta z roku 79. Miałam wrażenie, że cofnęłam się w czasie, a to co widzę to ogromny plac budowy starożytnego miasta. Wylane fundamenty i kilka kamieni wznoszących się ku górze…
Niestety głos przewodniczki „tędy, proszę za mną” spowodował, że wróciłam do rzeczywistości. Kilka ulic dalej zatrzymaliśmy się przed budynkiem, całkiem nieźle zachowanym. Ku naszemu zdziwieniu przewodniczka zaprasza nas do środka. Ponowne zdziwienie, myślę – matko jestem w burdelu! Niewielki budynek z kilkoma oddzielnymi malutkimi pokojami. W każdym z nich stało kamienne łóżko z czymś w rodzaju zagłówka, a może poduszki – również z kamienia. Na ścianach wymalowane pozycje erotyczne, a obok cennik. Wystarczyło pokazać palcem co chciało się „kupić”. Dolne pokoje dla biedniejszych, na piętrach zlokalizowane były pomieszczenia bardziej intymne, dla tych z grubszym portfelem. Przyznam szczerze, czułam się dziwnie w tym miejscu. Ja, posiadaczka dość plastycznej wyobraźni postanowiłam wyewakuować się z tego pomieszczenia i poczekać na grupę na zewnątrz budynku.
Chwilę po opuszczeniu miejsca uciech starożytnych dotarliśmy do miejsca, w którym można było na własne oczy zobaczyć i odczuć rozmiar tragedii. W specjalnym pomieszczeniu zlokalizowane były sprzęty ówczesnego gospodarstwa domowego i odlewy ludzkich ciał. Po sposobie w jakim były ułożone można śmiało stwierdzić, że większość z nich została kompletnie zaskoczona we śnie.
Spacerowaliśmy po dość rozległym obszarze Pompejów około 3 godzin. Widzieliśmy domy, miejsca pracy i rozrywek. Współcześni zadbali również o to, aby odtworzyć roślinność, która istniała w tamtych czasach. Wszystko po to, aby jak najbardziej wiernie odtworzyć tamten świat, świat o którym wiemy coraz więcej, a który w większości nadal pozostaje owiany tajemnicą uwięzioną pod grubą warstwą popiołu.
29.04.2012r. godz. 14:00
Bogatsza o kolejną wyprawę, zerkając w stronę Wezuwiusza wracam do hotelu, z nadzieją, że kiedyś tu wrócę.