No tak, dopiero co oddałaś swoje dziecko w szkolne mury, a już fundują ci kolejne emocje. Szkolna wycieczka. Brzmi przerażająco, prawda?
Nic dziwnego, klasa licząca trzydziestu uczniów, autokar, niezliczone czarne scenariusze, które rodzą się w twojej głowie. Cóż, jedyne, co pozostaje mi tobie radzić to – weź głęboki oddech i pozwól dziecku jechać na wycieczkę!

Szkolne wyjazdy bawią i uczą

Tak, tak, moja droga! Pamiętaj, że wiek 7-10 lat to idealny okres w życiu dziecka na pierwsze wyjazdy bez rodziców. Dlaczego zatem taki duży przedział? Dlatego, że każde dziecko jest inne. Niejeden siedmiolatek zagada nieśmiałego, wrażliwego dziesięciolatka! Znasz swoje dziecko najlepiej, oceń je subiektywnie, nie przez pryzmat maminej sukienki. Wiesz, co potrafi, a z czym sobie nie radzi. W pierwszych latach szkoły podstawowej wycieczki są zwykle jednodniowe. Ty masz czas, żeby przygotować się psychicznie, dziecko nie zdąży dobrze zatęsknić, a na noc już będzie w domu.

Dlaczego należy puszczać dziecko na wycieczki?

Po pierwsze: po to, by wyrobić w nich samodzielność i odwagę. Nie ma obok mamy, którą złapią za rękę. Muszą pamiętać o tym, by coś zjeść, by skorzystać z toalety i co najważniejsze – by pilnować swojej grupy!

Po drugie: wycieczki kształcą, choćby te jednodniowe. Może to być wycieczka do muzeum, do skansenu czy do kina. W każdym z miejsc dziecko ma możliwość nauczenia się czegoś nowego, poznaje zasady zachowywania się w różnych miejscach. Dodatkowym atutem jest również fakt, że dziecko posiada dobra pamięć fotograficzną. Będzie mu łatwiej zapamiętywać miejsca i kojarzyć je z poszczególnymi zdarzeniami.

Po trzecie: integracja z kolegami z klasy. Chyba każdy pamięta walkę o ostatni rząd w autokarze, wspólne jedzenie paluszków czy innych przekąsek i hasło znane od lat „daj łyka”. Śpiewanie piosenek czy gra w karty i pierwsze szkolne miłości – to nieodzowny etap dorastania dzieci.

Jak przygotować dziecko do szkolnej wycieczki?

Zwykle otrzymujesz informacje od wychowawczyni, co powinnaś spakować i jak ubrać dziecko.
Jeśli nie, to ubierz dziecko „na cebulkę” – tak by nie zmarzło, a jeśli będzie mu za ciepło, może zdjąć przynajmniej jedną warstwę ubrania. Weź pod uwagę cel wyjazdu. Jeśli będzie to las, zabezpiecz dziecko przed ugryzieniami owadów, jeśli jadą do muzeum – ubierz je elegancko. Zapakuj mu również suchy prowiant do małego plecaka. Kanapka, woda lub sok do picia, owoc i słodki wafelek z pewnością mu wystarczą. Jeśli jadą na cały dzień na pewno udadzą się gdzieś na obiad.

Jeśli uważasz to za stosowne możesz dać dziecku niewielką kwotę po to, by mogło kupić jakąś pamiątkę lub coś do jedzenia.

Bardzo ważne jest to, abyś pakowała plecak razem z dzieckiem. Od początku powinno uczestniczyć w przygotowaniach.

Kiedy nadejdzie dzień wyjazdu obudź dziecko nieco wcześniej tak, by mogło zjeść spokojnie lekkie śniadanie. Jeżeli twój malec ma chorobę lokomocyjną podaj mu odpowiedni dla niego lek. Spakujcie prowiant do plecaka i w drogę, z uśmiechem na twarzy i drżeniem w sercu. Bo przecież drży, prawda?:)