Choć świadomość konsumencka w społeczeństwie rośnie, wciąż pokutuje przekonanie, że aby coś było dobre i spełniało swoje zadanie – musi kosztować. Przekonanie to może nas doprowadzić do bankructwa, dlatego naprawdę warto krytycznym okiem spojrzeć na koncerny kosmetyczne, reklamy telewizyjne i produkty do makijażu, od których po jednej wizycie w drogerii można doznać istnego zawrotu głowy. Przyjrzyjmy się bliżej tuszom do rzęs. Jak to właściwie z nimi jest? Czy na pewno ten, który kosztuje 100 zł będzie lepszy od tego za 20-30 zł?

Najtańsze

Wśród najtańszych maskar, które można kupić w osiedlowych drogeryjkach, raczej ciężko nam będzie znaleźć kosmetyk, który da nam satysfakcję. Z jednego prostego powodu – technologia kosztuje. Zarówno jeśli chodzi o sam skład tuszu do rzęs, jak i produkcję szczoteczki – aby kosmetyk można było uznać za dobry, musi on choć w części spełniać obietnice producenta. A z tym jest ciężko. Tusze te często sklejają rzęsy, kruszą się, osypują i zwyczajnie szkoda na nie pieniędzy. Chyba, że mówimy o młodych dziewczynach, które uczą się malować – za grosze będą miały jako takie narzędzie do ćwiczeń.

Średnia półka

Tu wybór jest przeogromny, a i widełki cenowe pozwalają dobrać produkt, który spełni nasze oczekiwania nie nadwyrężając zbytnio naszego portfela. Żeby uzyskać efekt sztucznych rzęs możemy użyć tuszu Colossal firmy Maybelline, aby wydłużyć, pogrubić, podkręcić – innego tuszu tej lub konkurencyjnej marki. A wszystkie są już na tyle dobrej jakości, że tylko nieumiejętne lub nadmierne zaaplikowanie kosmetyku sprawi, że rzęsy będą posklejane ,a sam tusz nieestetycznie osypie się nam na policzki.

Produkty luksusowe

I tu niespodzianka – niezwykle rzadko zdarza się, że w sposób znaczący wywyższają się ponad te średniopółkowe. Przeważnie płacimy za gadżety, takie jak designerskie opakowanie, złote aplikacje itp. No i za markę, którą najczęściej stanowią znane nazwiska kojarzone ze światem mody, luksusem i unikatowością. Zasadnicze pytanie brzmi tak – czy naprawdę warto przepłacać? Trwałość tuszu do rzęs wynosi 6 miesięcy, ale radzi się, aby ze względu na zbierające się wewnątrz bakterie wymieniać kosmetyk co 3 miesiące, nawet jeśli teoretycznie nadaje się jeszcze do użycia. Rachunek jest prosty.