Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się być ofiarą krytyki? Nawet jeśli była ona stosunkowo łagodna Ty z pewnością poczułaś się zmieszana, a efekt był taki, że miałaś nieodpartą potrzebę przepraszania, wyjaśniania i tłumaczenia swojego postępowania – nawet wówczas, gdy krytyka ta okazała się nie do końca sprawiedliwa.
Jeśli zdarzyło Ci się być w podobnej sytuacji musisz wiedzieć jedno. Nie masz obowiązku tłumaczyć się ze wszystkiego i wszystkich przepraszać.
Przede wszystkim odpowiedz sobie na podstawowe pytania:
- Czy rzeczywiście popełniłaś błąd?
- Czy kogoś skrzywdziłaś?
- Czy ta osoba ma nad Tobą prawdziwą władzę?
- Czy naprawdę obchodzi Cię to co dana osoba myśli o Tobie?
- Czy ta krytyka jest usprawiedliwiona?
- Czy krytyka ta jest konstruktywna?
- Czy jeśli wybuchniesz podczas rozmowy, czekają Cię poważne konsekwencje?
Jeśli odpowiedź na te pytania brzmi NIE, wówczas możesz zareagować na krytykę w stylu: „Tak, być może.”
Większość krytyków tylko czeka na atak, aby móc wyprowadzić Cię z równowagi. Odpowiedź w stylu „tak, być może” może jednak nieco zbić krytyka z pantałyku.
Jeśli spokojnie przyjmiesz pierwszy cios i nie dasz wyprowadzić się z równowagi wówczas zdobędziesz przewagę nad krytykiem.
Oczywiście możesz również zgodzić się z rozmówcą i przyjąć ją z pokorą. Jeśli jednak krytyka jest nieuzasadniona wówczas musisz stawić temu czoła i jak najprędzej zamknąć krytykowi usta.
Jak to zrobić?
ODWRÓT – najlepszą taktyką jest całkowity brak jakiegokolwiek zaangażowania. Odłożenie słuchawki, nieodpowiadanie na maile czy nieodbieranie telefonu są najlepszym sposobem na zerwanie kontaktu z uciążliwym krytykantem.
KRYCIE SIĘ – tutaj sprawdzi się całkowita ignorancja. Zmieniaj temat, nie odpowiadaj na pytania, odłóż rozmowę na bliżej nieokreśloną przyszłość.
KONTRATAK – jeśli nie masz możliwości skorzystania z dwóch wyżej wymienionych sposobów pozostaje Ci nic innego jak samej zaatakować. Nie musisz przecież wiecznie wysłuchiwać krytyka. Skoro on stosuje nieuczciwe metody walki, zrób dokładnie to samo i pokonaj go jego własną bronią. Zaatakuj jego tok myślenia, wygląd lub cokolwiek innego. Jeśli zrobisz to z lekką dozą ignorancji możesz być pewna, że zanim ponownie odważy się Ciebie zaatakować dwa razy przemyśli sprawę czy warto:)
Źródło: „Mistrz ciętej riposty”, dr Lisa Frankfort, Patrick Fanning