Próchnica u dzieci to niemalże plaga współczesności. Już dwulatki przeżywają bolesne zabiegi usuwania zębów, które doszczętnie zostały zniszczone przez szkodliwe kwasy. Winne są bakterie, żerujące na płytce nazębnej. Z pewnością na takie, a nie inne uśmiechy naszych pociech ma wpływ dostępność produktów, zawierających cukier biały, a także napojów bogatych we fruktozę. Co, jako rodzice możemy zrobić, by mleczaki posłużyły do momentu, gdy same zaczną wypadać?
Jak radzi stomatolog Małgorzata Nowicka – Olejko: „By doszło do szkodliwych procesów, muszą zaistnieć określone warunki. Są nimi bodziec – bakterie, produkujące kwasy, ale także czas, który może być naszym sprzymierzeńcem lub wrogiem w dbaniu o zdrową jamę ustną. Dlatego zęby należy myć jak najczęściej, a także od najwcześniejszych lat wyrobić w dzieciach zdrowe nawyki – samodzielne szczotkowanie przed snem.”
Jak to zrobić? Tu możemy wspomóc się piosenkami, takimi jak „Szczotko, szczotko, hej szczoteczko” z repertuaru Fasolek, a także bajkami, np. „Natka – Szczerbatka” Jana Brzechwy, by w przystępny sposób zmotywować maluchy do dbania o higienę jamy ustnej. Dobrym momentem, by zachęcić szkraba do samodzielnego mycia zębów jest wiek około dwóch lat, gdy maluch chce we wszystkim naśladować dorosłych, także w myciu zębów – pozwólmy mu na to i dbajmy o łatwy dostęp do szczoteczki i pasty.
Pasty bez fluoru?
Wbrew obiegowej opinii fluoru w pastach do zębów powinniśmy unikać. Choć w szkołach nadal odbywa się fluoryzacja, a w gabinetach dentystycznych stosuje ten pierwiastek, by wzmocnić zęby, jego działanie przynosi odwrotny skutek do zamierzonego i może być szkodliwy dla zdrowia!
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Amerykański Narodowy Instytut Stomatologiczny – zabieg fluoryzacji nie zapobiega próchnicy, za to na zębach mu poddawanych pojawiały się przebarwienia, stawały się one kruche i łamliwe.
Fluor znajduje się w wielu produktach spożywczych, takich jak herbata, mięso, a także woda pitna, jego nadmiar może prowadzić do zatrucia, czyli tak zwanej fluorozy. Przedawkowanie tego pierwiastka może stać się przyczyną osteoporozy (wyparcia wapnia z kości i zastąpienia go fluorem), zapalenia stawów i zmian szkieletowych.
Warto zwrócić uwagę na skład pasty do zębów, przed zakupem, gdyż te opisane jak nie zawierające fluoru, często mają go w swoim składzie w niewielkich ilościach. Niewielkie, nie jest tożsame z nieznaczące. Pasty bez fluoru można nabyć w specjalnych sklepach ekologicznych, ale też wśród polskich producentów. Skład najlepiej sprawdzić w Internecie, by upewnić się, że w ogóle nie ma w nim fluoru.
Kiedy do dentysty?
Jak radzi stomatolog Małgorzata Nowicka – Olejko: „Próchnicę, a nawet odwapnienie, należy jak najszybciej poddać leczeniu. To nieprawda, że zębów mlecznych nie warto borować, wręcz przeciwnie, kwasy potrafią zniszczyć ząb dziecka już w trzy miesiące od pojawienia się pierwszych oznak próchnicy.” Dzieci powinny uczęszczać na przeglądy dentystyczne nawet co kilka miesięcy, gdy wcześniej wystąpiła próchnica. Dzieci, u których nie odnotowano żadnych niepokojących zmian mogą odbywać wizyty kontrolne raz na pół roku.
Jak przygotować dziecko do wizyty na fotelu dentystycznym?
Wielu z nas wyniosło niemiłe doświadczenia z własnego dzieciństwa, dotyczące wizyt u stomatologa i niepotrzebnie nakręcamy dziecko, któremu wystarczy powiedzieć, że pani doktor musi sprawdzić jak się mają ząbki. Początkowe stadia są w leczeniu praktycznie bezbolesne, pamiętajmy – to, że sami się boimy, nie powinno zaważyć na dziecięcym nastawieniu, a często można spotkać tatusiów, „żartujących”: „Tak spokojnie idziesz na ten fotel, ja na twoim miejscu uciekałbym gdzie pieprz rośnie!”. Nie tędy droga…
Jak rozpoznać próchnicę?
Choć większości rodziców kojarzy się ona z czarnymi zmianami na zębie, próchnica i jej początkowe stadium – odwapnienie, może mieć także żółty i brązowy kolor. Wszelkie zmiany należy jak najszybciej skonsultować ze stomatologiem, bo wtedy będą łatwe do wyleczenia, a stres związany z wizytą u dentysty, mniejszy.
Pełne uzębienie jest ważnym elementem w budowaniu poczucia własnej wartości dziecka, zwłaszcza gdy obraca się w grupie rówieśniczej – czarny lub szczerbaty uśmiech – wcześniej niż to konieczne, może spowodować nieśmiałość i niepotrzebny stres. Nim dziecko zacznie „gubić” zęby, począwszy od szóstego roku życia, warto zadbać o to, by nie musiał tego procesu przyspieszać dentysta. Tu nie ma miejsca na oszczędność, jedyne co możemy zrobić, by ograniczyć wydatki na dentystę, to dieta, w której nie przeważają słodycze. Na kondycję zębów mają też wpływ genetyczne uwarunkowania.