Świat mody jest dla nas bezlitosny. Nieustannie promuje wychudzone modelki w niczym nie przypominające prawdziwych kobiet. Każda z nas ma przecież taką część ciała, którą chciałaby zmienić: brzuch, nogi, pośladki. Która z was o tym nie myślała? Jest jednak nadzieja, że prawdziwe, kobiece piękno zostanie docenione. Coraz częściej na wybiegach i na „salonach” pojawiają się kobiety o większych rozmiarach. Jednak problem „w co się ubrać” pozostaje nadal niezmienny.

Jeśli Twój rozmiar jest większy niż klasyczne 36-38, to zapewne wiesz jak ciężko znaleźć coś naprawdę ładnego, a do tego jeszcze modnego. Nie ma bowiem wielu sklepów w których mogłabyś kupić coś odpowiedniego dla siebie, o zwykłych sieciówkach możesz po prostu zapomnieć.

Sklepy z odzieżą w rozmiarach większych niż XXL, to przeważnie butiki z droższym, ale także jakościowo lepszym asortymentem. Nie oszukujmy się – znalezienie czegoś modnego to wyzwanie. Popyt na duże ubrania jest zdecydowanie mniejszy niż na ubrania standardowe od S do XL. Potencjalnych klientów w związku z tym nie ma wielu.

Czy ma to oznaczać, że masz chodzić w bezkształtnych babcinych ubraniach?

Nie! Większość dużych miast, posiada sklepy z ubraniami wyłącznie w większych rozmiarach – są to przede wszystkich polskie oraz duńskie kolekcje. Kupując w takich sklepach nastaw się jednak na to, że będą one dużo droższe. Płacisz tu nie tylko za jakość tkanin, ale i za doskonałe wykonanie, dzięki czemu ubrania świetnie układają się na ciele, a przy tym są bardzo wygodne.

Wbrew wszelkim stereotypom „większa” odzież nie musi wyglądać jak bezkształtny worek. Idealnie dobrana będzie na Tobie nie tylko dobrze leżeć, ale też będzie „odejmować” kilogramy. Pamiętaj jednak, że najważniejsze to zrównoważyć proporcje sylwetki, starając się dojść do ideału jakim jest klepsydra.

Jeśli już dobierzesz dla siebie idealne ubranie, staniesz przed kolejnym wyzwaniem, i to wcale nie prostszym, a mianowicie – doborem bielizny. Tutaj również nie jest łatwo. Sieciówki bombardują nas biustonoszami w „klasycznym” rozmiarze 75B, a bieliźniane marki kończą rozmiarówkę na stanikach D lub E. Zmusza Cię to do noszenia zbyt luźnych w obwodzie staników, ze zbyt małymi miseczkami, co powoduje, że wbijają Ci się ramiączka, o komforcie noszenia nie wspominając.

Pokochaj swój wygląd

Jedną z pierwszych celebrytek, która nie wstydziła się powiedzieć, że lubi swój większy rozmiar jest Weronika Grycan. Niedawno zaprezentowała się również na wybiegu we wrocławskim centrum handlowym. Stanęła wraz z innymi „puszystymi” modelkami udowadniając, że nosząc większy rozmiar nadal można wyglądać modnie i sexy.

Zanim więc wyruszysz na miasto i dopadnie Cię „zakupowa chandra”, a przy tym stwierdzisz, że nic dobrze na Tobie nie leży, spójrz w lustro i pokochaj swój wygląd. W przeciwnym razie nawet w strojach najlepszym projektantów nie będziesz czuła się dobrze. 