Termofory. Kiedyś bardzo popularne – nasze babcie miały je na pewno – z czasem odeszły w zapomnienie i dziś są w domach raczej rzadkością. Niesłusznie! Jeśli na hasło „termofor”, w głowie pojawia ci się obraz brzydkiego, gumowego worka, to znaczy, że dawno nie sprawdzałaś jakie termofory można kupić teraz w sklepach.

Przytul termofor w sweterku

Klasyczny gumowy termofor wciąż można kupić w aptece, ale większość producentów prześciga się w projektowaniu kolorowych pokrowców. Jedne wyglądają jak dziergane sweterki i kuszą grubym wełnianym splotem w swojskie wzory. Inne mają oczka, łapki i niewiele różnią się od maskotek dla dzieci. Są też satynowe woreczki, nowoczesne etui i polarowe osłonki. Jest z czego wybierać, a najważniejsze, że wszystkie termofory w pokrowcach już samym wyglądem mówią „Będzie nam razem ciepło!”.

Dogrzej się po długim spacerze

Warto mieć termofor, ponieważ jest szybkim i stosunkowo tanim sposobem na rozgrzanie się, gdy wrócimy z zimowego spaceru. Lub wręcz dogrzanie w trakcie spaceru! Kto powiedział, że termoforu nie można włożyć pod płaszcz i cieszyć się jego ciepłem poza domem? Najbardziej jednak docenimy go w tradycyjnym zastosowaniu – gdy dopadnie nas przeziębienie. Wtedy w parze z kocem i gorącą herbatą z miodem, termofor pomoże nam szybciej odzyskać siły.

Wybierz najlepszy termofor dla siebie

Sprzedawcy, zarówno w marketach, jak i sklepach internetowych, w okresie jesienno-zimowym, prześcigają się w oferowaniu nam różnych przenośnych źródeł ciepła. I faktycznie, obecnie prócz klasycznych worków do napełniania gorącą wodą, dostępne mamy również wersje żelowe, z naturalnych ziaren i pestek, a nawet na benzynę! Różnią się one właściwościami, wielkością i długością grzania, więc warto dobrze zapoznać się ze wszystkimi (na przykład tutaj: www.kobietazkasa.pl/stylebook/ogrzewacze-i-termofory-sposob-na-zimne-rece), nim wybierzemy ogrzewacz dla siebie lub na prezent dla kogoś bliskiego.