Faworki, tak jak i inne kultowe wypieki, nie powstałyby gdyby nie przypadek…

Zgodnie z legendą, autorem pierwszych faworków był cukiernik, który podczas smażenia pączków wrzucił do rozgrzanego oleju pasek ciasta, który przybrał kształt warkocza. Zamiast go wyrzucić, adept sztuki kulinarnej posypał usmażone ciasto cukrem pudrem. Smakołyk zaskoczył nie tylko jego, ale i jego opiekuna, a od wieków zachwyca też miłośników słodkości. I choć pierwsze faworki były raczej tłuste i ciężkie, z dzisiejszymi wypiekami miały dwie wspólne cechy – złocisty kolor i odpowiednią chrupkość. Sprawdź przepis na faworki idealne!

W czym tkwi sekret chrupiących faworków?

Idealnie kruche faworki, nazywane też chrustami, na stałe wpisały się w karnawałowe menu. Coraz chętniej i częściej sięgamy po nie jednak również bez specjalnej okazji. I choć przygotowanie faworków wymaga nieco czasu i umiejętności, to efekt pracy zdecydowanie wynagrodzi Ci ten wysiłek. O tym, jak zrobić faworki, można by pisać wiele – najważniejsze jest jednak odpowiednie napowietrzenie ciasta. Po jego wyrobieniu konieczne jest intensywne ugniatanie go do czasu pojawienia się charakterystycznych pęcherzyków powietrza. Prostsze będzie kilkukrotne składanie i rozwałkowywanie ciasta na jak najcieńsze faworki. Pamiętaj jednak, by nie posypywać ciasta mąką przed każdym wałkowaniem. Faworki staną się przez to twarde i ciężkie.

Jeśli nie chcesz, by faworki nasiąkały tłuszczem, dodaj do ciasta około 100 ml spirytusu lub octu. Sprawi on, że słodkie pyszności będą lekkie i puszyste, a jednocześnie bardziej odporne na działanie tłuszczu. Po wyrobieniu ciasta i uformowaniu faworków od razu przystąp do ich smażenia. To bardzo ważne – im dłużej faworki będą czekać na swoją kolej, tym wchłoną więcej tłuszczu i staną się twardsze. Dzięki błyskawicznemu smażeniu zyskają kruchą i delikatną strukturę.

Jak osiągnąć złotą barwę faworków?

Nie bez znaczenia jest też samo smażenie faworków. Im mniej czasu spędzą w tłustej kąpieli, tym lepiej. Nie tylko uchroni je to przed przypalaniem, ale również przed zamianą w niesmaczną, zbyt tłustą przekąskę. Ważna jest również temperatura tłuszczu – zbyt wysoka sprawi, że faworki przejdą smakiem spalenizny, a w środku pozostaną gumowate. Gotowe faworki poznasz po rumianej, idealnie złocistej barwie. Dla najlepszego efektu gotowe faworki wyłóż na papierowy ręcznik, który wchłonie nadmiar tłuszczu.

Jak zrobić faworki  idealne?

Złociste i chrupiące kokardki oprószone cukrem pudrem uświetnią nie tylko Tłusty Czwartek, ale i wiele innych okazji. Ich przygotowanie zacznij od wymieszania mąki ze śmietaną, żółtkami, masłem, proszkiem do pieczenia, solą i sokiem z cytryny, Z tych składników wyrób ręcznie lub rozwałkuj ciasto, a następnie wytnij z niego faworki o długości około 10 cm i szerokości 3 cm. Na środku każdego faworka zrób nacięcie i przewlecz jeden jego koniec, by uzyskać charakterystyczny kształt kokardki. Faworki smaż na dobrze rozgrzanym tłuszczu. Będą gotowe już po kilku sekundach. Nim wystygną, posyp je cukrem pudrem.

Więcej porad prezentuje serwis kulinarny W Kuchni z Wedlem