Kiedy myślisz „sklep”, masz przed oczami osiedlowy warzywniak, w którym można znaleźć dosłownie wszystko: od mydła, po powidło. W głowie jawi się obraz półprzytomnej pani, w sklepowym uniformie, znudzonej życiem i swoją pracą. Kobietę, której nic w życiu nie wyszło, prócz koszulki spod swetra. Nikomu nie życzył byś takiej „kariery”. Czy zatem zdziwi cię, że coraz więcej osób, nawet po studiach wyższych, decyduje się na pracę w handlu, łącząc swoje wykształcenie z pasją?
Od kiedy byłeś mały zawsze ciągnęło cię do zwierząt. Miałeś w domu nie tylko psa i kota, ale też małe stadko chomików, rodzinę ślimaków, stadko dżdżownic i gołębia ze złamanym skrzydłem. Rodzice śmiali się, że lada dzień przyprowadzisz do domu zabłąkanego konia i będziesz go trzymał na balkonie. Już od wczesnych lat dzieciństwa wiedziałeś, że zwierzęta to całe twoje życie. Wszystko jednak stanęło pod znakiem zapytania, gdy okazało się, że nie masz szans dostać się na weterynarię. I co dalej? Jest rozwiązanie, które nie przekreśla twoich pasji i marzeń…
Pasja to podstawa
Wbrew pozorom sklep zoologiczny to nie miejsce, w którym pracują przypadkowi ludzie. Skupia on nie tylko sympatyków i entuzjastów zwierząt, lecz przede wszystkim profesjonalistów, którzy wiedzą o czym mówią i znają się na rzeczy. Oczywiście, nikt nie oczekuje od ciebie, że na dzień dobry zaczniesz recytować skład szamponu przeciw pchłom czy wymieniać negatywne skutki stosowania niewłaściwej karmy dla psa z chorobą nerek. Takie rzeczy przyjdą z czasem. Ważne jednak, by już na początku wykazać się chęcią do nauki i zaangażowaniem. Zwierzęta już przecież kochasz, więc wystarczy, że zdobędziesz odrobinę wiedzy i twoja zamiłowanie do nich, przekształci się w prawdziwe hobby.
Agent do zadań specjalnych
Niestety, jak każda praca, również ta w sklepie zoologicznym, ma swoje cięższe aspekty. Nie chodzi tu już wyłącznie o konieczność ciągłego poszerzania informacji i dokształcania się, ale również o pracę fizyczną. Szczególnie, gdy sklep zoologiczny posiada różnorodne zwierzęta (od akwarystyki po terrarystykę), które trzeba nakarmić, posprzątać im i sprawdzać ich stan zdrowia. Wysiłek to również dostawy towaru (a worki z karmą bywają bardzo ciężkie) i… uciążliwi klienci. Nie zdarzają się oni jednak często i zazwyczaj kontakt z klientem jest samą przyjemnością (to przecież taki sam miłośnik zwierząt jak ty!), ale i na trudniejszą ewentualność warto być przygotowanym.
Pamiętaj przy tym wszystkim o tym, że będąc w pracy, nigdy nie powinieneś czuć, że pracujesz. Praca ma być przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. Warto więc, by się w niej spełniać i czerpać przyjemność z tego, co się robi. W sklepie zoologicznym www.naszezoo.pl wszyscy są uśmiechnięci i zadowoleni ze swojej pracy.