Czujesz się jakby nagle chwycił Cię paraliż. Masz czerwone policzki, spocone dłonie, trzęsą Ci się nogi, nie możesz wydobyć z siebie głosu lub tak Ci drży, że nie możesz tego opanować. To nic innego jak trema. A trema to jedna z form lękowych. Łagodny stopień tremy może Cię zmobilizować do działania, natomiast zbyt silna obniżyć chęci do dalszego działania. Na tremę nie ma super lekarstwa, ale możesz spróbować z nią „powalczyć”.

Kilka sposobów na tremę

Kontrola oddechu

W sytuacjach stresowych oddech staje się bardziej płytki. Wówczas mózg jest niedotleniony, a Ty masz kłopoty z koncentracją. W skrajnych przypadkach może nastąpić omdlenie. Spróbuj kontrolować oddech. Zadbaj o to, żeby Twój oddech był głęboki.

Sposób na zaczerwienienia na naszej twarzy

Nad kłopotliwym rumieńcem można zapanować. Sposób jest prosty. Kiedy stoisz przed lustrem zacznij myśleć o kłopotliwych sytuacjach, w których się czerwienisz i staraj się uspokajać. Po takich treningach zaczniesz panować nad rumieńcem na twarzy.

Pozytywnie myślenie, to jest to

Trema, a z tym związane nerwy zazwyczaj są wywołane przez negatywne myślenie. Jeszcze czegoś nie zaczniesz robić, a już myślisz, że Ci to nie wyjdzie przez co już na wstępie skazujesz się na porażkę albo ośmieszenie. Zacznij więc myśleć pozytywnie. Zacznij sobie wyobrażać, że wszystko pójdzie tak jak byś chciała. Pozytywne myślenie zdziała cuda, a zamartwiać się na zapas nie ma sensu!

Rozmawiając patrz prosto w oczy

Zapewne nie jest to łatwe, ale osiągalne. Jeżeli nie dasz rady patrzeć rozmówcy prosto w oczy patrz w punkt między jego brwiami. W taki właśnie sposób ukryjesz brak pewności siebie.

Chusteczki ważny dodatek

Zawsze się przydadzą do wytarcia spoconych dłoni. Dlatego warto na ważne spotkania zakładać ubrania z kieszeniami, a w nich trzymać chusteczki. Suche dłonie są ważne w momencie przywitania się i wówczas kiedy musisz coś trzymać w ręku (np. kierownicę podczas egzaminu na prawo jazdy).

Dobrze się przygotuj

Mając świadomość tego, że masz super opanowany materiał będziesz się mniej stresowała. Zawsze możesz poćwiczyć przed lustrem to co chcesz powiedzieć.

Mój sposób na tremę

Jak to moja koleżanka określiła „głupkowaty uśmieszek”. Odkąd pamiętam miałam problem z tremą. Nawet mając świadomość tego, że mam opanowany materiał, że ze wszystkim dam sobie radę. Trema była moim nieodzownym towarzyszem. A więc występując czy to publicznie, czy przed ważnymi rozmowami zawsze się uśmiecham. Naprawdę to pomaga. Uśmiech łagodzi mój stres, a moi rozmówcy lub słuchacze nie wiedzą, że się stresuję.

Życzę wszystkim powodzenia w zwalczaniu tremy!