Stres jest nieodłącznym elementem naszego życia. Niezależnie od tego, jak bardzo próbowalibyśmy się go pozbyć raz na zawsze, jest to zwyczajnie niemożliwe. Może być on mniejszy lub większy, może pojawiać się częściej czy rzadziej i może też pozytywnie motywować do działania (eustres) bądź działać wyjątkowo destrukcyjnie (dystres). Co ciekawe, istnieje również rodzaj stresu, zwany neustresem, który jest neutralny. Jest to bodziec (stresor), który nie wpływa na nas ani negatywnie, ani pozytywnie. Na innych ten sam bodziec może już mieć wpływ negatywny bądź pozytywny.

Ogromnie ważną kwestią, wartą poruszenia, jest tak zwane zajadanie stresu. Jeśli nie potrafimy radzić sobie z emocjami, szybko może dojść do sytuacji, kiedy wpadniemy w uzależnienie od jedzenia. Choć wielu osobom sytuacja taka może wydawać się absurdalna, tak naprawdę zajadanie emocji jest rzeczą powszechną.

Dlaczego stres jest wrogiem zgrabnej sylwetki?

Stres działa w sposób niezwykle podstępny. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że przybieramy na wadze właśnie poprzez stres. Niby nic się nie dzieje, wydaje się nam, że wcale nie jesteśmy zestresowani, a jednak nie wiedzieć dlaczego, sięgamy po kolejnego pączka, batonika czy tabliczkę czekolady. Tłumaczymy sobie to tym, że jesteśmy po prostu głodni, że odczuwamy spadek energii, który musimy szybko nadrobić, aby móc normalnie funkcjonować.

Już teraz można jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie postawione w temacie – tak, emocje jak najbardziej wpływają na naszą wagę! Będąc w stresie, szczególnie często sięgamy po słodycze, bo to właśnie one kojarzą się nam z przyjemnością. Pewne skojarzenia i przyzwyczajenia wynosimy z dzieciństwa.

Lizak na otarcie łez po „wywrotce” na rowerze czy lody z bitą śmietaną i polewą za 5 ze sprawdzianu. Znamy to? Pewnie, że tak! Wszystko to znamy także z okresu dojrzewania i dorosłości. Kawa z przyjaciółką i obowiązkowo wielki kawał ciasta, które są „idealnymi” kompanami do zwierzeń i pocieszania po pierwszym czy kolejnym zawodzie miłosnym. Paka lodów albo ciastek na samotny sobotni wieczór filmowy…

Początkowo nie zdajemy sobie sprawy z tego, że zajadamy stres. Uważamy, że nie robimy nic złego, a nasze działania wcale nie mają drugiego dna, bo najzwyczajniej na świecie chcemy sobie uprzyjemnić czas i poprawić humor, nic więcej. Słodycze i inne niezdrowe przekąski pomagają nam w tym, więc dlaczego nie sięgać po nie?

Jak nie dopuścić do zajadania stresu?

Po pierwsze, musimy uświadomić sobie, że sposoby na stres są bardzo różne. Możemy go rozładować inaczej, niż tylko sięgając po kolejną przekąskę. Po drugie, musimy zrozumieć, że sytuacje stresujące wydarzają się każdego dnia i nie zawsze mamy na nie wpływ – zbyt długa kolejka w sklepie, a mleko do kawy się skończyło, kłótnia z ukochaną osobą, upomnienie od szefa (nie zawsze słuszne), zepsuta pralka czy sąsiad, który znowu zbyt głośno włączył muzykę… I tak można by wymieniać w nieskończoność, bo żyjemy wśród ludzi, a i „złośliwość rzeczy martwych” jest dość powszechna. Jeśli będziemy zajadać stres, dojdzie jeszcze jeden powód – nadwaga.

Stres, który nie zostanie odpowiednio rozładowany, będzie się kumulował. Jest to niebezpieczne, bo nigdy nie wiadomo kiedy „wybuchniemy” i jakie konsekwencje to za sobą pociągnie. Przewlekły stres jest pierwszym krokiem do depresji, nerwicy i innych zaburzeń na tle psychicznym.

Chcąc rozładować negatywne napięcie, musimy zrobić coś, co lubimy, co sprawia nam przyjemność. Wszystko, poza jedzeniem! Ono szczęścia nam nie da (jedynie chwilowe i pozorne), za to na pewno zagwarantuje dodatkowe kilogramy, a w przyszłości może cukrzycę i nadciśnienie…

Zdecydowanie najlepszym sposobem na rozładowanie stresu jest aktywność fizyczna. Ale bez obaw, nie musimy od razu ćwiczyć do upadłego! Wystarczy, że w chwili dużego napięcia wsiądziemy na rower i spokojnie pojeździmy sobie po okolicznym lesie czy parku, wsłuchując się w odgłosy przyrody. Możemy wyjść na spacer z ukochaną osobą lub przyjaciółką/przyjacielem – rozmowa o tym, co nas boli i stresuje, także jest ważnym elementem „terapii”.

Wiele pomysłów i inspiracji, które mogą wskazać drogę do aktywniejszego i zdrowszego trybu życia znajdziemy w Internecie. Tam również możemy zasilić naszą wiedzę na temat odżywiania, oraz wesprzeć się przepisami, które pozwolą nam zamienić nasze ulubione przekąski na zdrowsze. Portalem, z którym na pewno warto się zapoznać, jeśli zmagamy się z wagą i objadaniem jest obk.pl.

Ze stresem szybko rozprawią się basen i sauna. Jeśli nie mamy możliwości wyjścia na basen, możemy urządzić sobie małe spa we własnej łazience. Gorąca, aromatyczna kąpiel w otoczeniu świec, z ulubioną muzyką w tle z pewnością przyniesie ulgę skołatanym nerwom i rozluźni mięśnie.

Warto też wypróbować jogę, bo jak wiadomo, doskonale zwalcza stres. Nie musimy zapisywać się od razu na zajęcia i korzystać z pomocy profesjonalnego instruktora. Na początek wystarczy domowe zacisze i dostęp do Internetu, gdzie znajdziemy wiele porad, a nawet filmów instruktażowych. Kiedy już opanujemy podstawy i uznamy, że joga naprawdę nam pomaga, możemy zapisać się na zajęcia.

W zwalczaniu stresu bardzo pomocny będzie… sen! Niezwykle ważne jest to, aby odpowiednio się wysypiać. Podczas snu nasz organizm się regeneruje, a my zyskujemy dobre samopoczucie i spokój ducha. Nie wchodząc w szczegóły, bardzo dobrym sposobem na rozładowanie napięcia jest seks. Kiedy zaś to właśnie nieudany seks jest powodem stresu i frustracji, wróćmy do snu lub jazdy na rowerze…

Jeśli to wszystko to nadal za mało, warto zgłębić inne techniki relaksacyjne, a także sztukę pozytywnego myślenia. Brzmi śmiesznie? Pozytywne myślenie naprawdę pomaga. Jeśli z natury jesteśmy pesymistami, czeka nas trochę pracy, ale warto, bo efekty nas zaskoczą – oczywiście bardzo pozytywnie!

I na koniec, gdy wszystko inne zawiedzie, udajmy się do psychologa. Pamiętajmy o tym, że po tego typu pomoc sięgają nie tylko osoby z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. Wizyta u psychologa wcale nie jest powodem do wstydu, a naprawdę może pomóc. Zajadanie stresu nie sprawi, że zniknie, bo jedzenie nie jest właściwą bronią przeciwko niemu!